~Rozdział 11~

670 27 65
                                    

Jeszcze zanim zaczniecie czytać moi drodzy widzowie, to chciałam was przeprosić za tyle skip time, ale dzięki temu akcja się szybciej rozwinie :) i jeszcze jedno o urodzinach Felixa we wrześniu, uznajmy że Y/N złożyła mu wtedy życzenia jako fanka na instagramie skz bo nie pamiętałam by o tym napisać

*Skip time*
07.05.2020r.

- Y/N! Bo się spóźnimy na twoją podwózkę! - poganiała mnie Na-bi.

- No już już idę! Tobie to dobrze tak jak nie mogę jeździć autobusem tylko samochodem hmm?

- No może może - zaśmiała się.

- Dobra, gotowa!

Popędziłyśmy do samochodu.

Miałam właśnie mój pierwszy w życiu koncert.

Ręce mi się trzęsły jak szalone i nie mogłam się uspokoić. Właśnie dlatego ubiegałam się u agencji o wzięcie Na-bi.

Podczas gdy zostało nam pare minut do miejsca, zadzwoniły do mnie moje przyjaciółki z Polski.

- O Y/N! W końcu odebrałaś! Nie było z tobą kontaktu od tygodnia! Musimy się zdzwaniać o wiele częściej - zaczęła mnie atakować Nati.

- No sory wiem dziewczyny. Mam ostatnio wiele pracy i nie miałam czasu.

- NO DOBRA. Teraz nie o tym. Wszystko w porządku? Dajesz radę ze stresem? - odezwała się jak zwykle troskliwa Ami.

- Nie będę ukrywać że cała się trzęsę, ale myśle że jak wyjdę na scenę to się uspokoję. Już tak mam. A po za tym jest ze mną Na-bi - spojrzałam na nią na znak że mówię o niej, bo przecież nie rozumiała bić po polsku.

- Hello (Cześć) - odezwała się nie pewnie Na-bi.

- Hi Na-bi! (Hej Na-bi!) Take a care of our Y/N! (Zajmuj się naszą Y/N!) - teraz przy głosie była Wiki.

- Don't worry. (Nie martw się) I will. (Będę) - uśmiechnęła się i odsunęła się od telefonu.

- Dobrze dziewczyny ja już kończę bo dojechaliśmy - odezwałam się nerwowo.

- Dobrze kochana. Razem z twoimi rodzicami trzymamy tu kciuki! - odpowiedziała Nati.

Powoli wyszłam z samochodu i podeszłam do naszego wyjścia wraz z Na-bi i ochroniarzem.
Podałam dokumenty i wpuścili nas do środka.

Oczyście nie miałam iść nigdzie indziej niż do garderoby, gdzie czekały już na mnie inne dziewczyny.

- No jak tam? Wszystko w porządku? - odezwała się nasza cudowna liderka Min-ji.

- Tak! - wykrzyknęłyśmy wszystkie chórem.

Gdy odchodziłyśmy do swoich stanowisk Haneul i Song-i szeptały sobie coś na ucho patrząc na mnie.
Ciekawiło mnie o czym rozmawiały, ale bałam sie też że zrobiłam coś źle.

- Dzień dobry! Możesz pokazać mi swój strój? Wtedy wspólnie dobierzemy makijaż na dzisiaj - przywitała mnie serdecznie moja stylistka, wydawała sie być naprawdę miła.

- Dzień dobry, oczywiście już zaraz poproszę by pokazali tu nasze stroje.

Załatwiłam jej moje przebranie, a ona uważnie je obejrzała.

~Miłość do gwiazdy~ | Lee Felix, Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz