~Rozdział 13~

637 31 58
                                    

*Kilka dni później*

Właśnie powoli kończyliśmy trening i mieliśmy iść razem ze Stray Kids na kolacje do jakiejś knajpy. Nam idolom też przydaje się czasem wyrwać.

Niestety naszym szczęściem zaczęło padać, więc wszyscy założyli kaptury . Tylko ja, Felix i Bang Chan staliśmy jeszcze pod dachem, ponieważ nasze kurtki nie zawierały tej ochrony.

- Mam tylko jedną parasolkę - odezwał się Bang Chan.

- To jest mały problem. Mamy dość daleko do restauracji - stwierdził Felix.

- Ja mam też jedną - wtrąciła się Min-ji, która wróciła do nas gdy usłyszała naszą rozmowę.

- No to ja mam szerokie barki więc biorę jedną dla siebie, a ty z Felixem bierzesz drugą - zdecydował Chris.

- Spokojnie, ja mam jakiś płaszcz to ustąpię Y/N - gdy to powiedział spojrzałam się na niego ze zdziwieniem.

- Skąd ty go wytrzasnąłeś?!! Co ty wszystko nosisz w tej swojej torbie? - wypaliłam.

- Nie, po prostu ukradłem jakiś z agencji bo widziałem że pogoda jest nie najlepsza, ale dopiero teraz sobie o nim przypomniałem - ubrał znaleziony płaszczyk.

- OJOJ spójrzcie on ma uszka misia! - zauważyła Min-ji.

Teraz wszyscy się śmialiśmy i powoli szliśmy do knajpy.

- Wiesz Felix, uroczo wyglądasz - spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam.

- Yyy dziękuję, ty też - zaczerwienił się i zaczął błądzić wzrokiem co było jeszcze bardziej urocze.

- Zabawny jesteś - spojrzał się tylko na mnie i delikatnie uśmiechnął.

- Oooo zobacz kałuże!

Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy w nie skakać. Na szczęście nie miałam na sobie jakiś drogich ciuchów ani butów tak samo jak on.

Nie wiedząc o tym, Min-ji zrobiła nam zdjęcia jak to świetnie się razem bawiliśmy.

Gdy byliśmy już w restauracji zamówiliśmy dania i rozpoczęliśmy rozmowę. Po około 3 godzinach byłam już zmęczona. Już nie do końca panując nad tym co robię, położyłam głowę na ramieniu Felixa i zamknęłam oczy, po czym wymamrotałam krótkie „ślicznie pachniesz". Nie mogę sobie wyobrazić co on wtedy pomyślał! Byłam tak zmęczona że w końcu zasnęłam.

*Rano*
Ku mojemu zdziwieniu obudziłam się w moim pokoju. Powoli usiadłam i przyciągnęłam się.
Nagle zobaczyłam Felixa opartego o moje łóżko. Wystawała mu tylko głowa i ręce resztę miał na podłodze.

- Wstawaj misiu, śpisz na podłodze - zaśmiałam się przypominając sobie wczorajszą sytuacje.

Podałam mu rękę, a on zaspany powoli wstał. Miałam go już puścić ale on złapał mnie mocniej i położył się razem ze mną na moim łóżku.

- Daj mi jeszcze chwilkę... - przytulił się do mnie i wrócił do spania.

Zestresowałam się i się bardzo spięłam więc prawdopodobnie on to poczuł.

- Spokojnie. Coś się stało? - mruknął swoim ospałym głosem.

- Y No ja...

- Ciiiiiii, próbuje spać kwiatuszku.

- Kwiatuszku?

~Miłość do gwiazdy~ | Lee Felix, Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz