~ Rodział 20 ~

504 25 53
                                    

- Y/N, tak? - usłyszałam nieznajomy mi wcześniej głos.

- Tak. A ty kto? - nie spojrzałam się na osobę stojącą za mną ponieważ nie zdążyłam otrzeć moich łez.

- Leon. Miło mi - zaśmiał się wciąż stojąc od tyłu.

- Piękne imię - starałam się udawać że wszystko jest w porządku.

- Słuchaj. Jeśli to Liz to nie wierz w żadne jej słowo. Buja się w Felixie chyba od 6 klasy, ale on nigdy nie oddawał jej uczuć. Ma chorą obsesje.

- Skąd wiedziałeś że o nią chodzi?

- Tylko taka suka jak ona umie sprawić że dziewczyna zacznie płakać na urodzinach swojego kochanka.

- Zdażyło się tak wcześniej?

- Właściwie to nie, ale każda dziewczyna która startowała do Lixa kończyła z płaczem.

- Faktycznie szmata.

- Suka.

- No przecież mówię.

Po rozmowie z Leonem zrobiło mi się lepiej. To wypływowy człowiek... Jednak wciąż nie byłam pewna czy mogę tam wrócić. W gardle robiła mi się gula z myślą o tym co mam powiedzieć Felixowi, ale to i tak nie ja powinnam go przepraszać. Nikt z nas nie powinien. Wszystko sobie wytłumaczymy i będzie tak jak wcześniej.

Gdy doszłam do dormu gdzie nie grała już muzyka, niepewnie otworzyłam drzwi.

- W końcu jesteś! - Felix wpadł w moje ramiona- martwiłem się wiesz? Nie słuchaj się Liz, ona potrafi być świrnięta. Nigdy nic pomiędzy nami nie zaszło. Wierzysz mi? Naprawdę cie przepraszam... - na jego twarzy można było zobaczyć pare łez. Wiedziałam że jest wrażliwy, ale że aż tak?

- Spokojnie. Ja... to ja powinnam przepraszać bo popsułam wasze urodziny przez napad zazdrości. Nie wierze jej w żadnym wypadku, ale czy nie było mnie aż tak długo aby się martwić? Proszę wypłacz się, bo trzeba płakać, ale nie chce mieć sumienia że to przeze mnie, bo zaraz sama zacznę. Takie sprzeczki się zdążają. No chodź już tańczyć, zapomnijmy o tym.

Wszystko było już w porządku, a Liz właśnie wychodziła z oburzeniem.

- NIE ZAPOMNĘ CI TEGO ROZUMIESZ? Ja go kocham dłużej i bardziej niż ty szmato bezwartościowa. Jak on mógł wybrać ciebie gdy miał mnie obok? Karma wraca! - ze złością trzasnęła drzwiami.

- A pani już podziękujemy - zaśmiałam się cicho wracając do reszty.

Wieczór minął cudownie. Naprawdę świetnie się bawiliśmy. Alkohol jednak wziął górę dlatego przenocowałam u chłopaków.

*skip time, tydzień później*

Praca praca praca.

Nie miałam nic ciekawego do roboty po za spotykaniem się z przyjaciółkami z zespołu. Felix przestawał mieć dla mnie czas. Bolało, ale czego mogłabym się spodziewać będąc z idolem w związku.

Był piękny słoneczny dzień. Niedługo zbliżała się jesień. Kiedy to tak szybko minęło? Za nami już rocznica debiutu. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Czas mija zbyt szybko.

Postanowiłam się przejść sama na spacer. Nie wydawało się być niebezpiecznie. W końcu był biały środek dnia, jednak że byłam sama, odczuwanie czyjejś obecności za mną mnie niepokoiło. Powoli wyjęłam telefon z torebki i wybrałam numer do Felixa.

- No odbierz... - szepnęłam do siebie.

Nic z tego. Jedyne co zrobiłam to napisałam wiadomość: Felix szybko przyjedź... nie dokończyłam . Ktoś złapał mnie za ramię. Robiłam się coraz bardziej nerwowa. Dlaczego akurat teraz nie odebrał?

- Co taka piękna kobieta robi tutaj sama? - odezwał się do mnie widać że starszy mężczyzna

- Odczep się... Ja czekam na mojego szefa - nie wiedziałam co powiedzieć.

- Szef napewno ma dużo czasu. Może chciałbyś przyjść do mnie? To lepsze niż tam jakaś praca.

- Nie naprawdę. Nie - zaczęłam się odsuwać bo co chwile się przybliżał.

- No chodź. Jesteś taka piękna! Czemu nie chcesz się zabawić - zaczął mnie szarpać.

- Puść mnie! POMOCY! - zaczęłam ostro panikować. Bardzo się bałam. Byłam bezradna. Nie mogłam powstrzymać płaczu.

- Nie krzycz! - zaczął mnie ciągnąć w stronę swojego samochodu.

- Zostaw ją rozumiesz?!

Chłopak który nagle się pojawił mocno przywalił facetowi.

- Dzie...dziękuje - upadłam na ziemie z drżącym głosem. Dobrze wiedziałam kto mnie uratował. Felix... Jak mnie znalazł w odpowiednim momencie?

Felix uczy, kocha i ratuje XDD
NIE SPRAWDZANE!

~Miłość do gwiazdy~ | Lee Felix, Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz