6.Tam, gdzie spokój

360 23 10
                                    

Spokojnie se żyje u mojego brata od jaki 2 tygodni? Nie wiem. Już dawno wróciłem do pracy oczywiście, potrzebuje pieniędzy jak każdy inny kraj. Za to mój stan się nie polepsza, pogarsza z każdym dniem jak mówiłem, a moi przyjaciele i rodzina coraz bardziej się martwią.

Jak ja nienawidzę martwić przyjaciół, jest to dla mnie przytłaczające, nie wiem dokładnie dlaczego. Wiem tylko że mogę o siebie zadbać.. No ignorując fakt tego że mnie z domu wyjebali bo nie byłem w stanie opłacić czynszu, więc i tak wróciłem do brata, ale się utrzymałem przez ponad 3 lata więc dobrze.

Był dziś dość zimny dzień. Wiał chłodny wiatr który targał moje piękne włosy na prawo i lewo, przez co wyglądały one jak wyjęte psu z gardła. Udało mi się jednak dojść do restauracji i szybko do niej wszedłem, co mnie zdziwiło to brak ukraińczyka przy barze.

Postanowiłem podejść do kuchni i zobaczyć czy jest Włoch, okazało się że jest. Postanowiłem go zapytać o nieprzybycie Ukrainy do pracy.

- ej, czemu nie ma kurwikleszcza?- Chyba go wystraszyłem, bo się wzdrygnął, rozbawił mnie ten fakt. Włoch odwrócił się do mnie i miło uśmięchną.

- będzie za 2 godziny, coś mu wypadło- Czyli na razie jestem sam, oby nie było wielkiego ruchu. Przytaknąłem Chłopakowi i wziąłem swój fartuch, znowu czuje się tak niemrawo. - wiesz chyba ten stan się nie polepsza Polonia, naprawdę musisz iść do lekarza.

Zignorowała jego słowa, dobrze wie że nienawidzę lekarzy, ale to co robię jest nieodpowiedzialne. Po chwili westchnąłem i mu odpowiedziałem.

- dobrze, pójdę do tego lekarza, tylko przestańcię się tak martwić- Uśmiechnął się z troską na te słowa, może to wyjdzie tylko na lepsze. Nie muszę aktualnie niczego opłacać więc praca nie jest obowiązkowa.

Dobrze lepiej żebym się już przygotował, przychodzą już goście.

19:00

Jest dość cicho, dziwne bo o tej godzinie zwykle przychodziła ta laska, może oni jednak jej coś zrobili? Zadzwonił dzwonek a ja oczekiwałem widoku dobrze znanej mi kobiety, ale to był ktoś inny.

- O hej USA, co tam- Przywitał się Ukraina, ja przez chwilę patrzyłem na niego zmieszany. USA jednak nie skupił się na nim a na mnie, po chwili mówiąc do mojego przyjaciela.

- mogę go na chwilę pożyczyć? Muszę z nim poważnie porozmawiać- Trochę mnie te słowa zestresowały, on zwykle nie wygląda aż tak stanowczo kiedy chce rozmawiać o czymś ważnym. Ukraina tylko przytakną z zakłopotaniem a ja skierowałem się za amerykaninem w strone stolika położonego najdalej od baru.

Chłopak przyglądał się mi przez chwilą, a ja patrzyłem na niego ze zmieszaniem, chyba wiem o co chodzi. Po chwili USA westchnął i zaczął mówić.

- martwię się o twoje zdrowie, i to bardzo. I wiem, że ty też o tym wiesz- Popatrzyłem na podłogę, jednak ten mi na to nie pozwolił lekko łapiąc mój podbródek i kierując moją twarz tak żebym patrzył na jego, spowodowało to u mnie lekki rumieniec ale walić. - nie wkurwij się ale, zapisałem cię do lekarza

- co??- Zamarłem na jego słowa, jak on tak może bez mojego pozwolenia.

- za tydzień bo terminów nie ma, i osobiście cię tam zaprowadzę Poland- Spojrzał na mnie stanowczo co spowodowało że się już tak nie unosiłem, westchnąłem.

- wiem że nie jesteś fanem lekarzy więc będę tam z tobą, jak tylko będziesz chciał- Złapał moją rękę, było to przyjemne bo bylo mi trochę zimno a on miał je cieplutkie. On się za to tylko patrzył na mnie z wyczekiwaniem na odpowiedź, czytając moje emocje jak otwartą książke.

Worthless man /Countryhumans/ GerPol/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz