POV: 3 os.
Mijały godziny, a Polak dalej nie wzruszony kontynuował siedzenie na zimnej kafelkowej podłodze, otoczony pustymi kupkami po kawie. Trzymał rękę ukochanego, który dalej był nie przytomny. Pewnie dalej by płakał gdyby nie fakt tego, że już nie miał czym płakać. Teraz tylko siedział i czekał, wsłuchując się w ciche pikania respiratora, sprawdzając co 5 minut zegarek na ścianie.
Szwajcaria mówiła że powinien się niedługo obudzić, ale jak na razie te "niedługo" trwało jak dni dla Polski. Był on coraz bardziej niecierpliwy, westchnął, kładąc zmęczoną głowę na oparciu łóżka, przymykając zmęczone powieki. Wybudziło go jednak łagodne głaskanie po głowie. Od razu się zerwał, patrząc na swojego ukochanego, który słabo się uśmiechnął do niego, Polak zerwał się i go przytulił.
-CZY TY WIESZ JAK SIĘ MARTWIŁEM??- Cicho krzyknął łapiąc jego policzki, jednak ten się tylko zaśmiał, patrząc mu głęboko w oczy. Przytulił go do siebie, czując jak ten postępuje tak samo, spędzili tak kilka dobrych minut w uścisku, dopóki ktoś nie wszedł do pomieszczenia.
Szwajcaria, zaskoczona widokiem obudzonego Niemca, ale szczęśliwa.-Dobrze widzieć że już się obudziłeś, jak się czujesz?- zapytała przepełnionym zmartwieniem głosem.-Czuje się lekko osłabiony, ale oprócz tego, to dobrze- Uśmiechnął się do kobiety, co odwzajemniła.
-Jako że nie masz wielkich urazów, będziesz mógł wyjść za około 2 tygodnie- Powiedziała, podając biało-czerwonemu wyniki badań. Wszystko było w porządku, gdyby nie ta jedna rzecz.
-mam DID?..- Zapytał Niemcy, także czytając wyniki, kiedy zobaczył podkreślone zdanie z tym związane, wziął kartkę od swojego kochanka i zaczął czytać dalsze informacje. -Przykro mi- Powiedziała Szwajcaria ze współczuciem w głosie, wychodząc z pokoju. Polak czekał na reakcje Niemca, jednak ten tylko patrzył się niedowierzanie na kartkę. Biało-czerwony chcąc go pocieszyć, przytulił go do siebie nie pozwalając dalej czytać, Niemcy nie sprzeciwiał się. Schował głowę w jego ramieniu, nie płakał ale się głęboko zastanawiał nad czymś, jednak sam nie wiedział nad czym.
Kolejne 2 tygodnie minęły szybko, jednak to o co się martwiła dwójka kochanków, to kiedy spotkają kolejne osobowości Germana. Nie pozwolili jednak na to żeby ta sprawa ich przeciążyła, szczerze, nie obchodziło ich to jak będzie to wyglądać, dla obu było tylko ważne że dalej są razem, i że nic gorszego się nie zdarzyło. Jak na razie nic wielkiego się nie działo, Niemcy był w porządku i pełny sił.
Ale w końcu musiał się obudzić.
POV: Polska
Tydzień po wyjściu z szpitalaPrzetarłem oczy, próbując przyzwyczaić się do światła słonecznego. Jezu jak ja nienawidzę poranków. Z niechęcią spadłem z łóżka, otaczając się kołdrą. Wtedy zauważyłem że byłem sam w łóżku, jednak co bardziej mnie zdziwiło to fakt tego, że okulary Niemca były na szafce nocnej. Myślałem że on gówno co widzi bez nich.
Wziąłem je do ręki i skierowałem się na dół.-Niemcy, bo znowu się wywalisz- Ziewnąłem krzycząc na cały dom. W końcu znalazłem go, stał i.. Oglądał zdjęcia?
-Niemcy, okulary- Pacnąłem go w ramię, na co w końcu zareagował.-Niemcy?- Zapytał pogubiony, poprawiając mnie.-Nie, Nie, NRD- Patrzyłem na niego jak na wariata, dopóki sobie nie przypomniałem.
DID
Totalnie zapomniałem o tym, pewnie przez to, że nic się do teraz nie działo. Uważnie badałem zachowanie NRD, próbując się jakkolwiek doszukać typowego zachowania Niemca. Chciałem się upewnić że nie był to jakiś żart, ale nie.
Jego wyraz twarzy ukazywał spokój i powagę, jak i ciekawość i radość, w sumie nie wiem jaki ma wyraz twarzy, wiem tylko, że inny od Germana. Trzymał w ręce jedno ze zdjęć na których byłem, zrobił je Niemcy gdy byliśmy w restauracji.
CZYTASZ
Worthless man /Countryhumans/ GerPol/
Fanfiction~~~~~~~~✦ Dziwnie jest zmienić pogląd na świat, kiedy jedyne co w nim znasz to udręke i ból. Czasami jednak nie mamy wyboru, świat się zmienia a my z nim. Ale ciężej się przestawić, kiedy nagle z bycia bezużytecznym, stajesz się potrzebny. Że gdzie...