-Co do kurwy.- Spojrzałem za okno dalej zaspany.- No chyba kurwa nie.-
Szybkim tempem spadłem ze schodów i poszedłem w stronę kuchni w której był Hiszpan.
-PADA ŚNIEG!- Możliwe że dostał zawału, ale dobrze to ukrywał. Odwrócił się, patrząc na mnie z poker facem.
-Twój arch nemezis?-
-Mój arch nemezis.- gdyby śnieg czuł strach, to by szybciej spadł w Afryce niż gdziekolwiek wokół mnie.NIENAWIDZĘ. ŚNIEGU. Jest to lepiący się deszcz o ładniejszym designie, ale bardziej wkurwiająco osobowością. Odruchowo spojrzałem na kalendarz.
-Wtf od kiedy jest 9 grudnia?- Skrzywiłem się na widok daty, ale miało by to sens. Ostatnim razem jak sprawdzałem datę to chyba było gdzieś koło początku jesieni.
-No trochę czasu minęło odkąd ON tak jakby spierdolił.- Hiszpan wzruszył ramionami, patrząc się w nicość a tak dokładnie na ciebie.Znaczy na mnie.
Znaczy co.-przestań rozpierdalać 4 ścianę- Powiedziałem dając mu ostrą lepę, przez co wypluł swoją kawę. Spojrzałem się ponownie na okno, no kurwa ładny widok ale wkurwia mnie to ptasie gówno no :(. Pstryknąłem palcami, patrząc ponownie na wyższego, który wycierał blat z kofeiny.
-wiesz, jest jedna dobra rzecz w tej tragedii.- Spojrzałem się na niego oczekująco, za to ten wzruszył ramionami. No debil.
-GWIAZDKA- Uniosłem ręce z ekscytacją. Jedyne święto które tolerowałem bardziej niż inne.Aż mi się łezka kręciła w oku na myśl o prezentach... No i oczywiście czasem spędzonym z rodziną i takie tam... No i jedzeniu. Jezu jak ja kocham jedzenie, więc upewnij się żeby to też przynieść ze swoimi urodzinami.
Miałem ten typowy najarany uśmieszek, nawet patrzenie się na śnieg nie powodowało, że znikał. Hiszpan chyba wykończony swoją 5 minutową interakcją ze mną poszedł gdzieś tam, najprawdopodobniej z potrzebą 24 godzin na regenerację.
O czym ja pierdole.
Anyway, muszę znaleźć Niemca i go poinformować o zbliżających się świętach i liście wszystkiego czego chcę dostać. On jest bogaty, na stówę jego zera na koncie na tym nie ucierpią.
Złapałem kartkę i zacząłem wypisywać wszystko o czym mogłem pomyśleć.
Kochany MikoNiemcu 😊
Byłem bardzo grzeczny w tym roku i byłoby zajebiście gdybyś podarował mi coś (czyt: wszystko) z mojej krótkiej listy:
-jedzonko
-kota (pies też może być)
-Lego Harry Potter (te duże)
-jakiekolwiek Lego
-zapas noży
-kinderki (bo lubię jeść twoje dzieci)
-twoje dzieci też mogą być (tylko zespermowane, nie chce żywych)
-robaki
-wędka (żebym mógł cię w końcu złowić ;))
-więcej robaków
-więcej jedzenia
-jacht (chyba o tym nie zapomniałeś)
-auto (nie posiadam :( )
-nowe bokserki
-twoje bokserki
-nowy Belgia (bo gdzieś spierdolił)
-myszoskoczka
-królik
-jakikolwiek gryzoń
-twojego tatę
-zignoruj powyższe (przypomniało mi się kim jest)
-może też być nowy Hiszpan bo ten jakiś taki wadliwy
-twoją miłość
-szare komórki
-jak mi kupisz sweter to zabije (no chyba że w pierogi)
-mówiąc o pierogach to to też
-karta podarunkowa do segz shopa (może być też do starbucks'a)
-telefon (znowu mi wpadł do kibla :<)
-twoją bluzę (są wygodne)
-broń atomową
-dom (mam was dość)
-zapasowy autor (bo aktualny znika i pojawia się jak Bóg w moim życiu)
-nową 4 ścianę (tym razem to ja, sorki)
-pudło (tylko nie niebieskie)
-klatkę dla zwierzęcia które kupisz. (Też jak wybierzesz Japonię)
-ciebie 😘
-ciebie ale w wersji pluszowej
-roślinkę
CZYTASZ
Worthless man /Countryhumans/ GerPol/
Fanfiction~~~~~~~~✦ Dziwnie jest zmienić pogląd na świat, kiedy jedyne co w nim znasz to udręke i ból. Czasami jednak nie mamy wyboru, świat się zmienia a my z nim. Ale ciężej się przestawić, kiedy nagle z bycia bezużytecznym, stajesz się potrzebny. Że gdzie...