*Perspektywa Jungkooka*
- Czy podobał ci się nasz pocałunek?- zapytał.
- Mieliśmy o tym zapomnieć.
- Błąd. Przecież ci powiedziałem,że o tym nie zapomnę.
- Może pan już iść. Pewnie rodzice czekają na kolejną herbatkę i pogawędkę z panem.
- Czy to źle?- dlaczego on mi zadaje takie pytania.
- Nie wiem,musi pan zapytać moich rodziców.- powiedziałem zamykając okno,gdy po plecach przeszedł mnie zimny dreszcz.
- Bardziej obchodzi mnie twoje zdanie.- postawił krok w moją stronę.
- Stop! Niech pan nie podchodzi.- powiedziałem wystawiając moje ręce przed siebie.- Dlaczego pan to robi?
- A dlaczego ty cały czas unikasz odpowiedzi na moje pytanie?
- Bo jest ono niestosowne. Przecież jesteśmy w relacji uczeń-nauczyciel.
- Nie jesteśmy teraz w szkole.
- Ale wciąż,jest pan moim nauczycielem.
- Oj Jungkook.- znów się zbliżył.
- Powiedziałem,żeby pan nie podchodził. A pan wciąż to robi mimo moich próśb.
- Odpowiesz mi na pytanie i wyjdę.- włożył ręce do kieszeni.- Więc nie podobał ci się nasz pocałunek?
- Nie.
- Nie? Czyli ci się podobało?
- Nie,nie,nie podobało mi się.
- Tak? Ja odniosłem inne wrażenie.- znów zrobił krok w moją stronę.
- Ej,ej. Odpowiedziałem panu na pytanie,więc niech pan teraz wyjdzie.- powiedziałem patrząc na niego.
- Zgadzasz się na korepetycje?- zapytał otwierając drzwi.
- Niech będzie,ale zgadzam się tylko ze względu na moją sytuację,a nie ze względu na sympatię.
- Nic nie wspomniałem o sympatii.- uśmiechnął się i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
- Jenyy, Jungkook ogarnij się. Co ty żeś powiedział.- przejechałem przez włosy dłonią.
\
Tak jak zwykle wstałem rano,w miarę się ogarnąłem po czym zjadłem śniadanie.
- Dobra to ja idę.- powiedziałem zakładając buty.
- Jungkook- dołączyła do mnie matka- jeśli jeszcze raz będziesz się tak zachowywał w stosunku do naszego sąsiada to inaczej porozmawiamy.
- Po co on w ogóle wczoraj przyszedł? Bo założę się,że nie tylko po to aby zaproponować mi korepetycje.
- Masz rację. - odpowiedziała,a mi od razu przypomniała się wczorajsza lekcja matmy i moja rozmowa z Parkiem. Czyżby się na mnie poskarżył i powiedział o pocałunku?!
- Słucham?- zestresowałem się- O czym z nim rozmawialiście?
- Zapytał nas czy w zamian za te korepetycje pomógłbyś mu z jego ogródkiem.
- Że co?! Przecież powiedział,że nic za to nie chce.
- Tak,ale chyba mógłbyś poświęcić mu trochę wolnego czasu za to,że on ci pomaga.
- Mówisz tak jakbyś się zgodziła.- uśmiechnęła się do mnie.- Nie,nie zrobiłaś mi tego prawda?
- Zrobiłam. Nie będziesz spędzał czasu przed ekranem komputera,jeśli możesz odwdzięczyć się za dobroć Jimina.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RandomJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!