Konfrontacja 2

1K 55 6
                                    

*Perspektywa Jungkooka*

- Czy podobał ci się nasz pocałunek?- zapytał.

- Mieliśmy o tym zapomnieć.

- Błąd. Przecież ci powiedziałem,że o tym nie zapomnę.

- Może pan już iść. Pewnie rodzice czekają na kolejną herbatkę i pogawędkę z panem.

- Czy to źle?- dlaczego on mi zadaje takie pytania.

- Nie wiem,musi pan zapytać moich rodziców.- powiedziałem zamykając okno,gdy po plecach przeszedł mnie zimny dreszcz.

- Bardziej obchodzi mnie twoje zdanie.- postawił krok w moją stronę.

- Stop! Niech pan nie podchodzi.- powiedziałem wystawiając moje ręce przed siebie.- Dlaczego pan to robi?

- A dlaczego ty cały czas unikasz odpowiedzi na moje pytanie?

- Bo jest ono niestosowne. Przecież jesteśmy w relacji uczeń-nauczyciel.

- Nie jesteśmy teraz w szkole.

- Ale wciąż,jest pan moim nauczycielem.

- Oj Jungkook.- znów się zbliżył.

- Powiedziałem,żeby pan nie podchodził. A pan wciąż to robi mimo moich próśb.

- Odpowiesz mi na pytanie i wyjdę.- włożył ręce do kieszeni.- Więc nie podobał ci się nasz pocałunek?

- Nie.

- Nie? Czyli ci się podobało?

- Nie,nie,nie podobało mi się.

- Tak? Ja odniosłem inne wrażenie.- znów zrobił krok w moją stronę.

- Ej,ej. Odpowiedziałem panu na pytanie,więc niech pan teraz wyjdzie.- powiedziałem patrząc na niego.

- Zgadzasz się na korepetycje?- zapytał otwierając drzwi.

- Niech będzie,ale zgadzam się tylko ze względu na moją sytuację,a nie ze względu na sympatię.

- Nic nie wspomniałem o sympatii.- uśmiechnął się i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.

- Jenyy, Jungkook ogarnij się. Co ty żeś powiedział.- przejechałem przez włosy dłonią.

\

Tak jak zwykle wstałem rano,w miarę się ogarnąłem po czym zjadłem śniadanie.

- Dobra to ja idę.- powiedziałem zakładając buty.

- Jungkook- dołączyła do mnie matka- jeśli jeszcze raz będziesz się tak zachowywał w stosunku do naszego sąsiada to inaczej porozmawiamy.

- Po co on w ogóle wczoraj przyszedł? Bo założę się,że nie tylko po to aby zaproponować mi korepetycje.

- Masz rację. - odpowiedziała,a mi od razu przypomniała się wczorajsza lekcja matmy i moja rozmowa z Parkiem. Czyżby się na mnie poskarżył i powiedział o pocałunku?!

- Słucham?- zestresowałem się- O czym z nim rozmawialiście?

- Zapytał nas czy w zamian za te korepetycje pomógłbyś mu z jego ogródkiem.

- Że co?! Przecież powiedział,że nic za to nie chce.

- Tak,ale chyba mógłbyś poświęcić mu trochę wolnego czasu za to,że on ci pomaga.

- Mówisz tak jakbyś się zgodziła.- uśmiechnęła się do mnie.- Nie,nie zrobiłaś mi tego prawda?

- Zrobiłam. Nie będziesz spędzał czasu przed ekranem komputera,jeśli możesz odwdzięczyć się za dobroć Jimina.

Mój nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz