*Perspektywa Jungkooka*
- Za ile minut jest dzwonek?- zapytałem patrząc na tablicę.
- Za 20 minut.- odpowiedział mi przyjaciel.
- Co tak dużo?
- Skup się na lekcji Guk.
- Dobrze,więc dzisiejszy temat poświęcony jest nierównościom kwadratowym. Dlatego też poznamy własności paraboli i nauczymy się ją przedstawiać na wykresie.- zaczął profesor,gdy skończył pytać.
- Para co?- zapytałem głośno.
- Parabola.- odpowiedział i spojrzał na mnie.- Może zacznijmy od tego co to jest parabola. Napiszcie w zeszycie,że parabola to krzywa będąca zbiorem punktów równoodległych od prostej zwanej kierownicą paraboli i punktu zwanego ogniskiem paraboli.
Pisałem tą jebaną definicję,nie wiedząc w ogóle o co w tym chodzi.
Przez co zdezorientowany podniosłem głowę z zeszytu na matematyka,który rysował na tablicy jakieś linie.- Taehyung zacznij się za mnie modlić,bo nie wiem czy zdam z tego przedmiotu.
- No będę musiał,bo nie przeżyjesz.
\
- Dziś mamy trening Jungkook.- powiedział Tae,gdy wyszliśmy z klasy.
- Nie będzie mnie.- odpowiedziałem zmęczony.
- Dlaczego?- zapytał i stanął w miejscu.
- Mam powitalną kolację u nowego sąsiada.
- Nie idź.- oznajmił krótko.
- Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciał.
- To czemu idziesz?
- Bo rodzice mi odetną kasę jak nie pójdę.
- Ohoo to zjebanie.
- A żebyś wiedział.
- Dobra skoro ty nie idziesz na trening,to ja też nie pójdę. Nie będę się sam pocił.- zaczęliśmy iść.- Jeśli dostaniemy ochrzan od trenera to razem.
- Dzięki.- klepnąłem go w ramię.
- Od czego ma się przyjaciół co nie?
- No pewnie.
\
-Widzimy się jutro Jeon!- krzyknął Kim,gdy rozchodziliśmy się w swoje drogi.
- Trzymaj się!- odpowiedziałem i zacząłem iść prowadząc rower.
\
- Cześć!- krzyknąłem wchodząc do domu.
- Hej.- odpowiedziała moja matka.
- Witaj synu.- przywitał się ze mną mój ojciec.- Jak w szkole?
- Jak zwykłe czyli nudno i nic nowego. A ty, czemu dziś tak prędko?
- Mamy iść do naszego sąsiada na kolację i chcę spędzić z tobą trochę czasu.
- O to co robimy?
- Chodź zagramy na konsoli.
- Już idę tylko pójdę się przebrać.- powiedziałem i pobiegłem na górę do swojego pokoju. Zmieniałem ubrania na te codzienne i zszedłem na dół.
- A obiad?- zapytała moja matka.
- Zrobisz mi zapiekankę?
- Ja też chcę!- odezwał się ojciec z salonu.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RandomJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!