Nie mogłem się ruszyć, mój oddech przyspieszył.- Jungkook? - usłyszałem głos mojej mamy. Nie mogłem wydusić z siebie ani słowa, dlatego tylko spojrzałem na mamę. - Jimin coś do ciebie mówił.- powiedziała z pretensją.
- To nic, pewnie ma teraz dużo na głowie. - powiedział Park.
- Tak.- mruknąłem jedynie, nie spoglądając na mojego nauczyciela. Jednak czułem, że ten się uśmiecha.
W trakcie kolacji ani ja, ani Tae nie odezwaliśmy się ani słowem. Czułem się fatalnie, nie mogłem nic przełknąć. Co jakiś czas zerkałem na przyjaciela, który również nie miał apetytu.
- Taehyung, nie smakuje ci? - zapytała nagle moja mama.
- Skąd, wszystko jest pyszne tylko jakoś nie mogę nic wcisnąć.
- Spróbuj chociaż troszeczkę. - uśmiechnęła się miło.
- Dobrze.
\
- Wszystko było przepyszne. - skomentował profesor.
- To super. Więc deserek?- moja mama spojrzała na sąsiada.
- Nie odmówię.
- Ja i Tae wychodzimy. - udało mi się coś z siebie wykrztusić.
- Niby gdzie?- zapytał mój ojciec.
- Do mnie. - na szczęście mój przyjaciel się odezwał.- Mamy projekt do zrobienia z - przerwał i spojrzał na mnie. - z chemi-
- Historii- powiedzieliśmy w tym samym czasie.
- To z czego w końcu? - dopytała moja mama.
- Z chemii i historii. Musimy to szybko ogarnąć, a mamy mało czasu.- powiedziałem. Czułem na sobie spojrzenie mojego nauczyciela.
- A co z korepetycjami?- zapytał mnie nagle pan Park.
- Przecież one nie są takie ważne.- odpowiedziałem zirytowany. - Najlepiej by było gdybym już nie musiał na nie chodzić.
- Jungkook! Jimin poświęca swój wolny czas i wykazuje chęci by ci pomóc, a ty jak się zachowujesz?- spojrzał na mnie mój tata.
- Nic się nie stało.- powiedział wyrozumiałym tonem profesor. - Możemy przenieść korepetycje na jutro, prawda? Ale wtedy musiałbyś zostać dłużej, żeby nadrobić to co zrobilibyśmy dzisiaj. - oparł się o krzesło. Wyglądał na rozdrażnionego. - Nie rozumiem twojego zachowania Jungkook. Czy ja także mam się zdenerwować?- spojrzał na mnie. - Wiesz, mogę użyć różnych metod, aby cię przekonać. - jeden kącik ust uniósł się, a jego wzrok powędrował na moich rodziców. Co on w ogóle mówi? Serce zaczęło mi bić szybciej. - Chyba nie chcesz, żeby ktoś odpowiadał za ciebie hm? Szczególnie twoi rodzice.- jego oczy znów skupiły się na mnie.
Nagle moja mama wybuchła śmiechem.
- Jimin nie strasz go, zobacz na jego minę.- powiedziała moja mama. Ale Park Jimin nawet się nie uśmiechnął, mówił poważnie zbyt poważnie.
- Przez chwilę to nawet ja ci uwierzyłem.- dodał mój tata, nalewając wina do kieliszka sąsiada.
- Cóż w liceum grałem w wielu przedstawieniach może jeszcze coś nie coś potrafię. - wziął kieliszek w dłoń. - Wracając do tematu. Przyjdziesz jutro o 17 Jungkook.- powiedział stanowczym głosem.
- W takim razie ja też przyjdę.- odezwał się mój przyjaciel.
- Moje korepetycje są wyłącznie indywidualne panie Kim. Jeśli chcesz chodzić na korepetycje z matematyki mogę polecić ci kogoś innego. - uśmiechnął się.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RandomJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!