Wtorek

749 43 5
                                    

- Jungoo?- zapytał zdziwiony pan Seokjin.

Spojrzałem przerażony na nauczyciela od polskiego,a potem na mojego kolegę,a następnie mój wzrok przeniósł się na profesora Parka. Nie wiedziałem co mam powiedzieć.

- Emm chodzi o to- przerwał mi dzwonek. Odetchnąłem z ulgą.

- Cóż pora na lekcje.- oznajmił Kim Seokjin.- Widzimy się późnej chłopcy.- odszedł.

- A my jeszcze dziś na lekcji Jungoo.- puścił mi oczko i także odszedł. A ja rozejrzałem się po korytarzu,co jeśli ktoś to widział.

- Właśnie widzę jakie to skomplikowane.- zaczął Namjoon.

- Jestem.- podszedł do nas Tae, kończąc jeść drożdżówkę.

- Trudno cię nie zauważyć.- stwierdziłem.- Dobra chodźmy już na lekcje.

- Dobra widzimy się później.- powiedział Namjoon i poszedł.

- Chodź idziemy na angielski, erotomanie.- zwróciłem się do przyjaciela.

- Mamy teraz matematykę.

- Dziś jest wtorek,a we wtorki nie mamy matmy. - odparłem.

- Jakbyś zaglądał do dzienniczka to byś wiedział,że zmienili plan.- napił się soku. Domyśliłem się o co chodziło Parkowi.

- I mówisz mi o tym dopiero teraz?

- Cholera jasna Jeon,masz telefon to go od czasu do czasu sprawdzaj sieroto...

- Nie mam książek.

- Ja też nie.- odpowiedział.

- I ty szczurze wyzywasz mnie od sierot, a sam nie jesteś przygotowany.

- Słyszysz?- zapytał nagle.

- Nie,nic nie słyszę.

- No właśnie,lekcje już są.- spojrzeliśmy na siebie po czym zaczęliśmy biec w stronę klasy matematycznej. Oczywiście Tae musiał się potknąć,nawet nie mam pojęcia o co i przez niego ja także wylądowałem na szarych kafelkach.

- Kurwa, Taehyung.

- To nie moja wina. Podłoga jest śliska.

Gdy dotarliśmy na miejsce, zapukaliśmy po czym weszliśmy do sali. Park pisał już coś na tablicy, jednak,gdy zauważył,że wchodzimy do klasy zaprzestał czynności.

- Jeon, Kim co to za spóźnienie?- zapytał i skrzyżował ręce na piersi. Jego głos był szorstki, nie krzyczał,ale można było wyczuć irytację w jego głosie.

Kim popchnął mnie przed siebie. Robił tak zawsze,gdy musieliśmy się z czegoś tłumaczyć.

- Powiedz coś Jungkook.- szepnął do mnie Tae.

- Więc?- profesor podniósł jedną brew w górę.

- My nie wiedzieliśmy,że jakby nastąpiła zmiana planu lekcji i poszliśmy pod klasę od angielskiego.- wybroniłem nas,to się liczyło.

- Nie kłam Jeon.- odezwała się Ana.- Na przewie stałyśmy z dziewczynami obok sklepiku i rozmawiałyśmy o zmianie planu. Nawet Taehyung nas usłyszał i zapytał co teraz mamy.- powiedziała,a ja odwróciłem głowę w stronę mojego przyjaciela. Patrzyłem na niego z mordem w oczach by późnej cicho powiedzieć:

- Sierota...- ten tylko uśmiechnął się przepraszająco. Musiałem jakoś wybrnąć z tej całej sytuacji. Najlepiej byłoby zwalić wszystko na Kima,ale znając moje szczęście to i tak byłoby na mnie. Wzrok nauczyciela spoczął na mnie, czułem to. Podniosłem głowę, aby także na niego spojrzeć.

Mój nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz