Kłopoty

774 49 9
                                    

- Ja nigdy nie dostałem uwagi Tae!- podniosłem głos na mojego przyjaciela. Siedzieliśmy właśnie na stołówce podczas przerwy śniadaniowej.

- Uspokój się Guk. Oddychaj? Tak się chyba mówi co nie?- odpowiedział mi Kim.- Uwaga to nie koniec świata.- dodał na co westchnąłem.

- Końcem świata jest to, że moi rodzice niedługo przyjeżdżają.- odpowiedziałem.- Jeśli się dowiedzą o mojej bójce, uwadze, a co gorsza o mnie i o Parku to mnie zabiją.- spojrzałem przerażony na przyjaciela, który zajadał się wiśniowym jogurtem

- No wiesz, jak to tak wszystko zebrałeś to faktycznie wygląda to co najmniej źle.

- Mówi-

- Ale!- przekrzyczał mnie Kim.- Ale nasz nauczyciel jest dorosły i na pewno odpowiedzialny.

- I co z tego?

- Pogadaj z nim, to z tego. I o tym, że miałeś o nim fantazje, także.

- Oszalałeś do reszty.

- Może, ale to jest jedyne mądre rozwiązanie.- powiedział i ugryzł marchewkę.

- Cholera.

- No.

- Nie mogę z nim rozmawiać. Nie po tym co sobie z nim wyobraziłem.- zatopiłem twarz w dłoniach.

- Lepiej coś zjedz.

- Nie mam na nic ochoty.

- Wiesz musisz mieć energię na zabawę z Parkiem.- zaśmiał się, a ja spojrzałem na niego.

- Jaką zaba- jesteś popieprzony Kim Taehyung.- kopnąłem go pod stołem w piszczel.

- Ała!- krzyknął przez co zwrócił na siebie uwagę kilku uczniów, jednak po chwili znów się uśmiechnął.- Chodźmy zapalić.- zaproponował.- Potrzebujesz tego.- wstał, zabrał swoją tackę i moją.

\

- Palenie za szkołą, nie było lepszego miejsca?- zapytałem zaciągając się papierosem.

- Tylko tu nie ma kamer.- wyjaśnił Tae, zapalając fajkę.

- Ja powiedziałem o swoich problemach teraz ty mi powiedz o sobie i Yoongim.- usiadłem na ławeczce.

- Ale ja z Yoongim nie mamy żadnych problemów.- odpowiedział.

- Chodziło mi o to, że może podzieliłbyś się informacjami ze swoim najlepszym przyjacielem jak w ogóle zostaliście parą.- zaproponowałem.

- Nie.- odpowiedział krótko.

- Czemu?- zdziwiłem się.

- Bo nie chcę mówić ci o tak intymnych rzeczach.

- Nic mi nie mówisz, później nie będę wiedział jak ci pomóc.- wypuściłem dym.

- Jak będę miał problem to ci powiem. A jeśli będziesz mnie tak wypytywał to o niczym się nie dowiesz.

- No dobra, okej. Jak chcesz.

- Dzięki.

Posiedzieliśmy w ciszy, kończąc palenie papierosów. Po chwili zadzwonił dzwonek.

- Chodź.- pośpieszył mnie Kim.

- Już idę. A tak w ogóle co teraz mamy?

- Czekaj sprawdzę.- wyjął urządzenie z kieszeni.- Mamy...odwołane lekcje!- pisnął z ekscytacją Taehyung.

- Serio?- spojrzałem  na ekran przyjaciela, upewniając się, że ten mówił prawdę.

- Jak dobrze.- westchnął Kim, chowając telefon.

Mój nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz