Nie wiem, jak i kiedy, ale zanim się obejrzałem wszyscy graliśmy w karty. A mówiąc "wszyscy" to mam na myśli płeć męską, bo oczywiście mama z ciocią siedziały w salonie przy stoliku kawowym i oczywiście zaczęły narzekać, odgadywać, plotkować i robić te wszystkie rzeczy, które robią kobiety przy winie, moja mama zaczęła nawet malować paznokcie cioci Minie.
- Jungkook rozdawaj.- powiedział wujek Kang.
- Już, już.- zabrałem karty po tym jak wujek zebrał wszystkie karty. Graliśmy w tysiąca, jednak Cheng wcześniej oznajmił, że on nie chce grać dlatego też to ja zająłem jego miejsce. Chciałem się jakoś wymigać od towarzystwa, ale no nie pykło. Jedynym plusem było to, że siedziałem obok mojego nauczyciela. Pan Park i ja stykaliśmy się kolanami pod stołem w jadalni. W końcu rozdałem karty byłem na musku, więc wstałem i poszedłem do kuchni po szklankę wody, oczywiście tylko ja nie mogłem się napić whisky czy wina. Miałem być tym jedynym trzeźwym z racji tego, że mam egzaminy co było naprawdę z dupy wziętym uzasadnieniem, ale nie mogłem się kłócić, przecież byłem w tym całym zebranym towarzystwie najmłodszy. Oczywiście pomysłodawcą tego argumentu był nie kto inny jak mój kuzyn.
Nalałem sobie do szklanki wody po czym wróciłem do jadalni, gdzie moim oczom ukazał się widok, którego nie chciałem wiedzieć. Cheng siedział na moim miejscu obok Parka, mój kuzyn praktycznie leżał na ramieniu mojego nauczyciela. Gdy sąsiad mnie zauważył uśmiechnął się jedynie, a ja zacząłem przygryzać dolną wargę. Jednak gdy spojrzałem na kuzyna ten tylko jeszcze bardziej się uśmiechnął i zbliżył do nauczyciela. Nie wiem czy był aż tak pijany czy robił to specjalnie, jednak jedno jest pewne denerwowało mnie to strasznie przez co ścisnąłem szklankę, którą miałem w dłoni. Jednak musiałem zachować spokój, przecież gdybym teraz wybuchnął Cheng domyśliłby się, że jest coś pomiędzy mną, a Parkiem, dlatego też wziąłem głęboki oddech.- Mówiłeś, że nie grasz.- podszedłem bliżej zwracając się do kuzyna.
- Bo nie gram, tylko się przyglądam.- powiedział, a ja podniosłem brew.
- To przyglądaj się, ale z innego miejsca.- pociągnąłem go za ramię, kładąc szklankę na stół.- Przesiądź się.
- Oj dobra już dobra.- wstał.- Możesz usiąść obok swojego kochanego nauczyciela. Lubisz jak cię maca pod stołem?- powiedział mi cicho do ucha, gdy przechodził obok mnie.
- Odszczekaj to, dupku!- złapałem go za koszulkę. Nie mogłem już wytrzymać.
- Jungkook!- krzyknęli równo wszyscy. Nawet moja mama wraz z ciocią wstały ze swoich miejsc.
- Nie, spokojnie to nie wina Guka. To ja go sprowokowałem.- oznajmił nagle Cheng co mnie zdziwiło.- Wybacz kuzynie.- dodał z uśmiechem, on już wszystko wiedział, a ja nie mogłem go nawet uderzyć.
- Puść go Jungkook, on się tylko droczy.- powiedziała moja ciotka. Ścisnąłem jeszcze bardziej jego koszulkę po czym puściłem materiał.
- Jasne.
\
Reszta wieczoru między mną, a moim kuzynem minęła w bardzo napiętej atmosferze, jednak reszta bawiła się świetnie. Pan Park nawet nie zapytał co się stało. Jedynie zerkał co jakiś czas na mnie albo na Chenga. Wkrótce, gdy Jimin już miał wychodzić poprosił mojego kuzyna o rozmowę. Zirytowało mnie to, że nie odezwał się do mnie ani słowem.
Gdy wyszli na zewnątrz, a drzwi za nimi się zamknęły szybko pobiegłam na górę do swojego pokoju i z góry ich obserwowałem. Nie mogłem otworzyć okna bo od razu by zauważyli. Po chwili mina Chenga nie wyrażała już pewności siebie tylko strach? Jego oczy były wytrzeszczone. Park zaraz wyciągnął coś z kieszeni, po chwili domyśliłem się, że to papierosy po czym jednego zapalił, a mój kuzyn wrócił do domu. Wyszedłem z pokoju i zacząłem schodzić po schodach.
Spojrzałem na Chenga, ten jedynie szybko odwrócił wzrok i udał się do salonu.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
AcakJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!