Obudziłem się z niewielkim bólem głowy,jednak wciąż był on wyraźnie odczuwalny, dlatego też powoli wstałem z łóżka i udałem się w kierunku kuchni. Musiałem ugasić przepowiedzianą przez Taehyunga pustynię. Wyciągnąłem z lodówki wodę w butelce, którą po chwili otworzyłem po czym wlałem do buzi schłodzoną ciecz. Po chwili butelka była pusta,a moje pragnienie nie zostało jeszcze ugaszone. Wyjąłem więc kolejną butelkę z lodówki,jednak zadzwonił dzwonek do drzwi.
Otworzyłem drewnianą powłokę i zobaczyłem listonosza, który teraz patrzył się na mnie dziwnie. Spojrzałem więc na siebie, cholera stałem przed nim w samych bokserkach.
- Ehem,gdzie podpisać?- zapytałem,bo nie było sensu się chować skoro i tak zobaczył mnie już w takim stanie.
- Na dole.- podał mi długopis i kartę.
- Dziękuję.- powiedziałem odbierając paczkę.- Do widzenia.- zamknąłem drzwi.
Nosz ja pierdole,ten dzień nie mógł się lepiej zacząć. Po chwili znów usłyszałem dzwonek do drzwi,więc trzymając przesyłkę otworzyłem je.
- Coś jeszc- przerwałem,gdy zobaczyłem nauczyciela.- Dzień dobry.
- Dzień dobry Jungkook. Przyszedłem po ciebie.- przejechał po mnie wzrokiem. Widzieć profesora w czarnych jeansach i niebieskiej koszulce to niecodzienny widok.
- Po co?
- Mieliśmy zjeść dziś razem śniadanie. Zapomniałeś?
- Nie,wejdź.- wpuściłem go do środka.-Ja pójdę się ubrać i za chwilę przyjdę.- pobiegłem z paczką na górę do swojego pokoju,po czym rzuciłem ją na łóżko,przecież nie wiedziałem co w niej było, więc nie chciałem ryzykować.
Szybko zrzuciłem swoje bokserki i założyłem te świeże. Wyjąłem z szafy jeansy z paskiem, odwróciłem się i zobaczyłem Parka, stojącego w progu i opierającego się o framugę.
- Dlaczego się tak skradasz? Miałeś poczekać na dole. Co jeśli byłbym nagi.- powiedziałem i szybko założyłem spodnie.
- Nie narzekałbym.- zeskanował mnie wzrokiem.
- Jasne.- odwróciłem się w stronę szafy i wyjąłem z niej białą koszulkę, którą natychmiast założyłem.
- Gotowy?
- Jeszcze pójdę do łazienki.- udałem się do wspomnianego pomieszczenia. Szybko umyłem zęby i twarz po czym przeczesałem włosy,gdy skończyłem użyłem trochę perfumu.- Już.- odezwałem się,gdy wyszedłem z łazienki,a ten siedział na moim łóżku.
Gdy mnie zobaczył wstał i rozejrzał się po pokoju.- Jeśli będziesz chciał zmienić rozmieszczenie mebli,powiedz mi a ci pomogę.
- Nie mówiłem wtedy poważnie.
- Ale ja tak.- spojrzał na mnie.
- Ja...to znaczy chodźmy już.- speszyłem się trochę.
\
- Co chciałbyś zjeść?- zapytał,gdy weszliśmy do jego domu do kuchni.
- Cokolwiek. Zjem to co ty będziesz chciał zjeść.- powiedziałem i usiadłem przy wyspie kuchennej.
- Nie zjesz samego siebie Jungkook.- zaśmiał się. - Mogą być jajka z bekonem i grzankami?- odwrócił się w moją stronę.
- Będzie super. Czy mogę nalać sobie wody?
- Czuj się jak u siebie.- więc podszedłem do szafek i o dziwo od razu trafiłem na szklanki. Wyciągnąłem jedną i wlałem wody.- Chcesz do tego parówki?- zapytał,a ja myśląc o czym zupełnie innym zakrztusiłem się wodą.- Coś nie tak?- uśmiechnął się, krojąc boczek.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RandomJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!