Zainteresowanie i pierwsze zajęcia

966 51 22
                                    

- Park mnie pocałował.- powiedziałem i wyczekiwałem reakcji przyjaciela.
Nagle ten wybuchł śmiechem.- Z czego rżysz?- zirytowałem się.

- Z tego co powiedziałeś.- wytarł oczy z łez.

- Myślisz,że żartuję?

- No proszę cię Jungkook- zaśmiał się- ty i Park. Nie mogę sobie tego wyobrazić.

- Czyli mi nie wierzysz?- zapytałem poważnie.

- A ty byś uwierzył?

- Wiesz co, pierdol się. To,że moja własna matka mi nie wierzy to przeżyję,ale ty Tae!- wyminąłem go.

- Ej Jungkook! Zaczekaj!- zatrzymałem się,aby przyjaciel do mnie dobiegł.- Ty mówiłeś poważnie?

- Kurde Kim,gdyby to nie było na poważnie to też bym się śmiał.- włożyłem ręce do kieszeni.

- Ale co,jak to cię pocałował?

- No normalnie.- westchnąłem.- Na początku myślałem,że jest pijany,ale się pomyliłem,bo on to pamięta.

- Skąd wiesz?

- Bo powiedział mi,że nie chce o tym zapomnieć.- powiedziałem idąc.

- Ej,a może on coś do ciebie ten tego.- poruszał sugestywnie brwiami.

- Weź fuj.

- Ale pomyśl sobie,wygląda na młodego,a poza tym ty jesteś gejem Guk.

- Przestań mówić tak głośno Tae,bo jeszcze ktoś usłyszy.- upomniałem przyjaciela,gdy zatrzymaliśmy się na parkingu przed szkołą.

- Czyli to jest nadal top secret?

- Nie,wiesz co,dziś nic innego nie robiłem tylko chodziłem po szkole i mówiłem wszystkim,że Park mnie pocałował. Oczywiście,że to jest top secret.

- Dlaczego tu stoicie chłopcy?- usłyszałem głos matematyka,a po chwili jego kroki.

- O pan profesor.- powiedział Tae. Spojrzałem na przyjaciela przerażony,co jeśli matematyk nas słyszał.

- Co tu robicie?- zapytał i ustał z nami.

- Rozmawiamy.- powiedziałem spoglądając na nauczyciela, który trzymał swoją aktówkę.

- W takim razie idźcie rozmawiać w bardziej bezpiecznym miejscu,a nie na środku parkingu. Jeżdżą tu samochody,coś może was się stać.

- Ale ja tu czekam na mojego ojca,ma po mnie przyjechać.- odpowiedział Kim.

- A ty Jungkook?- spojrzał na mnie.

- Ja dotrzymuję Taehyungowi towarzystwa.- odpowiedziałem.
Nagle obok nas zatrzymał się samochód.

- Wsiadaj Taehyung.- wysunął swoją uśmiechniętą twarz z samochodu Pan Kim. A mój przyjaciel wsiadł do pojazdu.

- Dzień dobry.- przywitałem się na co ten się uśmiechnął i kiwnął głową w kierunku Parka.

- Dobry, Jungkook. Jedziesz z nami?- zapytał.

- Nie,nie chcę sprawiać problemu i tak mieszkamy na dwóch bardzo odległych od siebie ulicach.

- Na pewno Guk?- odezwał się Tae,także wystawiając swoją głowę.

- Tak.

- Ej,ale wpadniesz do mnie w weekend nie? Musimy pogadać.- spojrzał na matematyka,a później na mnie.

- Nie wytrzymasz do poniedziałku?- zapytałem.

- Nie, więc wpadnij w niedzielę na obiad.

- Przemyślę to,jak coś to ci napiszę.

Mój nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz