- Jeny ile jeszcze, nie chcę już słuchać o tych glebach. Pierdolca idzie dostać.- szepnął Tae, kładąc twarz na podręcznik.- Mhm.- mruknąłem jedynie w odpowiedzi, także leżąc na ławce.
Po chwili Kim znów wyjął telefon. Przez jakiś czas się nie odzywał, jednak po czasie usłyszałem jedynie:
- O kurde...- powiedział cicho. Spojrzałem na przyjaciela pytającym wzrokiem.
- Co? Masz minę jakby ktoś umarł.- Taehyung miał kamienną twarz.- Ej ktoś umarł?- wyprostowałem się.
- Spójrz.- przyjaciel pokazał mi wyświetlacz.
- Kto to?- zapytałem widząc na ekranie zdjęcie jakiegoś chłopaka.
- To już kolejna ofiara.- mruknął.
- Co? O czym ty znowu bredzisz?
- Ostatnio czytałem taki artykuł o zaginionych uczniach z różnych szkół.
- Po co to czytałeś?
- Z ciekawości, ten chłopak, którego ci pokazałem to ostatnia ofiara. Wczoraj policja znalazła jego zwłoki.
- Zwłoki? To kiedy on zaginął?
- Tu jest napisane, że jakiś miesiąc temu.- nagle zadzwonił dzwonek.
- Pouczcie się gleb, na następnej lekcji zapytam kilka osób!- krzyknął jeszcze nauczyciel, gdy wychodziliśmy z klasy.
- Dopiero po miesiącu znaleźli zwłoki, co tak długo.
- Ciało znaleziono 200 kilometrów od miejsca zamieszkania tego kolesia, więc pewnie dlatego tak długo im to zeszło.
- Ja pieprzę, wiadomo kto to zrobił?- usiadłem z Kimem na schodach.
- Nie, a co? Boisz się?- zapytał i zaśmiał się.
- A ty nie?- wstałem i ustałem naprzeciw Kima.
- Czym ty się stresujesz Guk? Policja go złapie, a poza tym myślisz, że ten morderca mógłby przyjechać do takiego liceum? Nasza szkoła nie jest jakaś duża czy sławna. A z tego co pisali w artykule wynika, że właśnie w takich miejscach poluje ten zwyrodnialec.
- Może masz rację.- słowa przyjaciela uspokoiły mnie.
- No raczej. A tak w ogóle to w następnym tygodniu są zawody. - westchnął Tae.
- Nie przypominaj.
- Chciałbym pograć, ale trener powiedział, że mam się nie pokazywać chyba, że wrócą mi zmysły i zagram na zawodach.
- Mówiłem ci idioto, że masz zagrać.- przewróciłem oczami.- Nie musisz się dla mnie poświęcać.
- Nie to, że coś, ale ty też możesz zagrać imbecylu.
- Zapomniałeś, że sam dyrektor powiedział mi, że nie mam brać udziału w zawodach tylko mam się pouczyć do egzaminów.
- Faktycznie... egzaminy. Uczysz się coś?
- Poza korepetycjami z Parkiem nic nie powtarzałem.
- Z Parkiem? Myślałem, że z profesorem Parkiem.- uśmiechnął się.
- Jesteśmy w szkole Tae.- upomniałem go.
- Daj spokój i tak nikt nie zwraca na nas uwagi.- wzruszył ramionami.
Nagle poczułem dłoń na moim ramieniu. Czy to Jimin?
- Co tam Jungkook, Taehyung? Downośmy się nie widzieli.- usłyszałem głos Namjoona.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RandomJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!