- Panie Park... będzie lepiej jeśli nie będziemy się spotkać przez jakiś czas. Albo w ogóle to zakończmy.
- Co?- spojrzał na mnie, kładąc ręce na kierownicy od roweru. - O czym ty mówisz?- zapytał, ja przełknąłem ślinę.
- To co słyszysz, nie mogę się z tobą spotykać.- spojrzałem w dół. Nie mogłem mu spojrzeć w oczy.
- Jungkook.- powiedział donośnie przez co poczułem gęsią skórkę. Złapał jedną dłonią moją twarz.- Nie chcesz tego.- ścisnął moje policzki.
- To boli.- złapałem go za rękę.
- Dlaczego nagle taki jesteś?! Wszystko jest dobrze, a ty zachowujesz się tak jakby stało się coś strasznego.
- A nie stało się? Mój przyjaciel nie żyje-
- No właśnie, nie żyje. Nie wskrzesisz go, nieważne jak bardzo byś chciał.- powiedział od niechcenia.
- Jak możesz tak mówić!- złapałem go za koszulkę. Byłem wściekły, nie mogłem nad sobą zapanować.- Ostatnia osoba, która była z Namjoonem to twój przyjaciel profesor Seokjin! Nie sądzę, że jest to jedynie zbieg okoliczności.- powiedziałem szybko oddychając. Ten jedynie spojrzał na mnie poważnie.
- Jungkook, o czym ty mówisz?- zapytał, wciąż trzymając moją kierownicę. Jego oczy były skupione na moich. Czekał na moją odpowiedź. Czułem jak mój nauczyciel właśnie czekał na moją pomyłkę. Czy on specjalnie mnie sprowokował?
- Ja, ja.- spieprzyłem. Całe życie przelatywało mi teraz przed oczami. - Jimin, proszę nie zabi-
- Musisz być bardzo zmęczony. - wtrącił, głaszcząc mnie po policzku. - Idź do domu. Spotykamy się jutro na korepetycjach. A w poniedziałek zabiorę cię do szkoły. - Pocałował mnie w drugi policzek. - Dobranoc, śnij o mnie. - złapał mnie za brodę i cmoknął moje usta. Wsiadł do samochodu i odjechał.
Moje nogi zaczęły się trząść. Myślałem, że się na nich nie utrzymam. - Co. To. Było!- chciało mi się płakać i krzyczeć. Czy ja jakimś cudem uniknąłem śmierci? Przez kilka minut stałem na chodniku. Musiałem się uspokoić.
\
- W końcu jesteś.- usłyszałem głos mamy dobiegający z salonu.
- Nie poszłaś spać?- zapytałem, wchodząc do pomieszczenia.
- Jak mogłabym zasnąć? Wychodzisz sam w nocy, a na zewnątrz grasuje morderca. Myślisz, że mogłabym zasnąć.
- Przepraszam, po prostu musiałem się spotkać z Tae.- westchnąłem.- Chodźmy spać mamo.
\
- Jungkook! Wstawaj!- usłyszałem. Do pokoju weszła moja mama.
- Co??- przekręciłem się na drugi bok. W nocy praktycznie nic nie spałem, dopiero nad ranem udało mi się zasnąć.
- Taehyung przyszedł.
- Co? Która godzina?
- Grubo po 11, wstawaj.- wyszła.
Szybko wyszedłem z łóżka i przebrałem się w codzienne ubrania.
Po czym zszedłem na dół.- Hej.- spojrzał na mnie Tae.
- Cześć.- przybiłem z nim piątkę.
- Wychodzę do sklepu.- krzyknęła moja mama wychodząc.
- Jungkook co ty odwalasz?
- Nie rozumiem. - udałem się do kuchni, a mój przyjaciel poszedł za mną.
- Pani Jeon mnie wypytywała co wczoraj w nocy robiliśmy.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RandomJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!