Lekcja się skończyła i gdy miałem już wychodzić z klasy zostałem pociągnięty za rękę.- Zostań na chwilę,musimy porozmawiać.- powiedział nauczyciel, jednak ja wyrwałem się z jego uścisku. Po chwili pozostali wyszli zostałem z nim sam na sam.
- O co chodzi?- zapytałem zakładając plecak.
- Mógłbym ci zadać to samo pytanie.- zacisnął szczękę.- Dlaczego się tak zachowujesz?
- O czym pan mówi,panie profesorze?
- O tym, dlaczego jesteś taki zdystansowany?- podszedł do mnie bliżej.
- Sam pan wczoraj nie chciał ze mną rozmawiać,a tak w ogóle to jesteśmy w szkole.- miałem zamiar wyjść lecz ten mnie zatrzymał.
- Nie skończyłem.
- Ale ja tak.- odpowiedziałem i wyszedłem.
Co za dupek! Ma jeszcze czelność udawać,że nic się nie stało.
- Czego chciał?- zapytał mój przyjaciel, który czekał na mnie przed klasą.
- Pytał o moje zachowanie.
- I?
- I nic, chciałem wyjść stamtąd jak najszybciej. Nie mogłem być w jednym pomieszczeniu z tym chujem.- zaczęliśmy iść do klasy,gdzie miała odbyć się następna lekcja.
- A tak w ogóle to co się stało,że nie chcesz go widzieć?
- Wczoraj wieczorem,gdy do niego poszedłem powiedział,że nie będzie wpuszczał mnie o takich godzinach do swojego domu,a gdy miałem odchodzić natrafiłem na moją sąsiadkę. Zamieniliśmy ze sobą kilka słów. Była ubrana bardzo elegancko, miała na sobie sukienkę i wiesz co wpuścił ją do siebie. A na drugi dzień wyszła od niego w innych ubraniach.
- Nie gadaj. Co za kutas. Najpierw się nad sobą użala,robi z siebie ofiarę losu,a potem pieprzy się z inną.
- No,a mi już zaczynało zależeć.
- Nie martw się znajdziesz kogoś.- poklepał mnie po ramieniu.
- Nie już nikogo nie chcę. Niech ten dzień już się skończy.
\
Po lekcjach tak jak zwykle szedłem z Tae drogą,na której jak zwykle się rozdzielaliśmy.
- Do jutra.
- Trzymaj się Jungkook.
Pożegnaliśmy się po czym ruszyliśmy w swoje strony. Wsiadłem na rower i powoli jechałem w kierunku domu.
Gdy dojechałem pod dom odłożyłem rower na trawnik i wszedłem do środka.
Byłem strasznie głodny,więc zostawiłem plecak w korytarzu i ruszyłem do kuchni.
Wrzuciłem na patelnię roztrzepane jajka ze szczypiorkiem i przyprawami.
- Halo?- odebrałem telefon od mojej mamy mieszając jajecznicę.
- Jak tam?- zapytała.
- Normalnie.- odpowiedziałem, włączyłem rozmowę na tryb głośnomówiący i położyłem go na blacie.
- Nie brzmisz tak jakby było normalnie.- stwierdziła.
- Nie? A niby jak?
- Nie wiem, inaczej. Co robisz?
- Obiad. A u was jak tam?- zapytałem,aby niewygodne pytania mnie ominęły.
- Dobrze, wypoczywamy.
- Też bym chciał wypocząć.
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RandomJungkook uczeń liceum, który ma problemy z matematyką. Nie przejmuje się nią do czasu,gdy pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy nauczyciel. Zapraszam!