Party

1K 50 20
                                    

- Czyli mam u ciebie szansę?- spojrzał mi w oczy.

- Nie,nie to nie ma szans się udać. Jak pan sobie to wyobraża? Że będziemy chodzić, trzymając się za ręce?- zmarszczyłem brwi.

- A dlaczego nie?

- Dlatego,że mogą pana zwolnić z pracy i postawić przed sądem.

- Martwisz się o mnie?- uśmiechnął się.

- Ja tylko uprzedzam pana co może się stać jeśli nie zaprzestanie pan swoich gierek.

- Myślisz,że to gra?- zdziwił się.

- A nie? My nawet nie potrafimy normalnie ze sobą porozmawiać.- stwierdziłem.

- Jeśli pozwolisz mi to chciałbym pokazać ci,że naprawdę mi na tobie zależy.

- A jeśli się nie zgodzę?

- Wtedy przestanę z tobą flirtować i będę trzymał się na dystans. Jednakże po tym co wydarzyło się wczoraj nie chciałbym,aby to się skończyło.- powiedział spokojnie,jednak jego twarz wyrażała pewność siebie. Nie wiem czemu,ale pociągało mnie to w nim. - Wiem,że czujesz to samo co ja Jungkook. Nawet jeśli nie chcesz tego przyznać przed sobą wiec,że i tak będzie nas do siebie ciągnęło.

- Nie ma pan bladego pojęcia co czuję,więc niech pan się ode mnie odczepi.- odsunąłem jego ręce i usiadłem na krześle.

- Nie zapytam cię ponownie o to samo Jungkook. Przemyśl swoją decyzję.- powiedział i wyszedł.

Irytowało mnie to,że powiedział to tak jakby był na mnie zły,a powinno być odwrotnie.

Teraz zamiast myśleć o imprezie i o tym,że nie mam żadnego kostiumu,myślę o matematyku.

Cholera jasna i co ja mam teraz zrobić co?
Podsumowując Park Jimin jest moim nauczycielem od matematyki. Jest bardzo przystojny i w ogóle taki władczy,pewny siebie co jest bardzo pociągające dla takiego człowieka jak ja. Co więcej ma 28 lat co oznacza,że nie jest aż taki stary. Jestem gejem może dlatego aż tak fascynuję się tak dobrze wyglądającym facetem.

Problemem jest to,że ten facet to mój nauczyciel. Nawet jeśli profesor ma rację to nie mogę pozwolić mu na podrywanie mnie. Co jeśli ktoś o nas doniesie? Nie mogę ryzykować,że wyrzucą mnie ze szkoły za zauroczenie nauczycielem. Moi rodzice byliby zawiedzeni moją postawą,ale Tae skakał by z radości.

Muszę się mu postawić to jedyne wyjście z tej sytuacji. Nie powiem mu wprost,że moja odpowiedź to: nie,
tylko będę go unikał. Będę stanowczy i nie pozwolę na to,aby na mnie wpłynął.

Nagle zadzwonił mój telefon.

- Co znowu Kim?- odebrałem widząc na ekranie numer mojego przyjaciela.

- Idziesz na imprezę do Taemina co nie?

- Miałem iść,ale nie mam kostiumu,więc raczej się nie pojawię.

- Na szczęście masz mnie. Mam kilka kostiumów,więc za chwilę przyjeżdżam i sobie coś wybierzesz.

- Serio?

- No już się pakuję do samochodu. Za chwilę będę.

- Dzięki stary.

- Luz.- rozłączył się. Tae jest najlepszy,zawsze mogę na niego liczyć.

*25 minut później*

- Dzień dobry.- powiedział Kim, wchodząc.

- Nie ma rodziców.- powiedziałem i wyłączyłem telewizor.

Mój nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz