♠️15 ~ NKP i głośniki ♠️

757 41 46
                                    

- Czy ty właśnie powiedziałaś ot tak sobie kogoś sekretną tożsamość?

- Możliweeee. Ale i tak jesteś już pełnoprawną członkinią naszej drużyny, więc i tak byś się dowiedziała.

- No dobra, dobra, to co z tym Peterem?

- Bardzo chciał cię zobaczyć, ale pewnie zasnął po wczorajszej misji, bo wrócił dopiero rano i nic nie spał.

- To nie szkodzi, pewnie spotkamy się rano, czy tam po połudn-

- Oj nie, nie, nie. Mam lepszy pomysł.

⚠️TW: ŚWIETNE POMYSŁY KATE⚠️

- Ale czy jest dobra pora na ten pomysł? Jest wczesny poranek, może najpierw się wyśpijmy-

- Po co komu spanie! [+1 od autorki] Musisz w końcu poznać Spidermana, i zrobisz to już zaraz - wyszczerzyła zęby w diabolicznym uśmiechu.

Kate chwyciła mnie za rękę i zaczęła biec [niczym Irena Szewińska] długim korytarzem.

- EJ EJ EJ, JA DOPIERO CO PO SERUM JESTEM, MIAŁAM ODPOCZYWAĆ!

- No dobra, dobra, tylko nie marudź już i trzymaj się mocno.

- Jak to trzymaj się moc-

Moje zdanie zostało brutalnie przerwane przez Kate, która uznała, że nadszedł idealny moment, aby wziąć mnie na ręce i biec dalej.

- CO TY WŁAŚNIE ROBISZ, PUSZCZAJ MNIE!

- DZIĘKI MNIE NIE MUSISZ BIEC, PODZIĘKUJESZ PÓŹNIEJ!

W zawrotnym tempie, mijałyśmy, kolejne metry, aż do momentu, w którym natknęłyśmy się na Yelenę, wychodzącą z jakiegoś pokoju.

- O CZEŚĆ YELENA - wykrzyczała Bishop

- WŁAŚNIE, DZIEŃ DOBRY - dodałam, czując jak ogarnia mnie głupawka

- Kate Bishop, mam nadzieję, że masz jakiś sensowne wytłumaczenie, na bieganie po korytarzu z panną Paul na rękach, o godzinie czwartej nad ranem? - spytała Rosjanka.

- NO NIE WIEM, EEEE, MOŻE? WYBACZ KOCHANA YELENO, ALE MUSIMY SPIESZYĆ Z Y/N DO PANA PARKERA - wydusiła z siebie Kate, wymijając blondynkę. Zaczęłam się praktycznie dusić ze śmiechu, ponieważ niebieskooka zaczęła wydawać bliżej nieokreślone dźwięki, przypominające buczenie samochodu.
[ Kate to już Zygzak McQueen]
Odwróciłam się tylko, aby zobaczyć zrezygnowaną Yelenę, kierującą się korytarzem, w przeciwną stronę.

- DOBREJ NOCY BELOVA I DZIĘKUJĘ, ŻE MNIE URATOWAŁAŚ - krzyknęłam w jej stronę.
Zanotowałam ledwo widoczny uśmieszek na obliczu blondynki, a po chwili odpowiedziała mi -

- Nie ma za co Y/n. Przysługa za przysługę.

- EEE, OKEJ? - odpowiedziałam skonsternowana - KATE ZWOLNIJ - wrzasnęłam sekundę później, gdy o mało co nie walnęłyśmy w ścianę.

- DLA MNIE NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK ZWOLNIJ. MUSIMY BYĆ JUŻ ZARAZ U PAJĄCZKA!

- Bawcie się dobrze, kretynki - powiedziała oddalając się Yelena.

- SUPER, SUPER, DZIĘKI WIELKIE - odkrzyknęłyśmy chórem.

Po jakiejś minucie dzikiego rajdu z moją nową koleżanką, dotarłyśmy pod pokój z namalowaną maską Spidermana na drzwiach. Domyśliłam się, że to musi być właśnie pokój człowieka pająka.

- No dobra - powiedziała Kate - Czas wcielić w życie mój plan.

- Co chcesz zrobić? - spytałam zaciekawiona.

𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz