Właśnie biegłam w stronę pokoju Kate, w którym TNM, wraz z Morgan i Yeleną, urządzili ucztę, złożoną oczywiście z makaronu z serem, z dodatkiem ostrego sosu.
Nagle, usłyszałam głos Starka, zza moich pleców -
- Paul, widzę, że zaraz będzie miała miejsce uczta, na której będzie obecna moja córka. Proszę, nie dawajcie jej za dużo ostrego sosu, jest jeszcze mała.
- Tak jest, Stark! Damy jej tylko odrobinkę - odpowiedziałam szybko.
- Znakomicie. A, właśnie, prawie bym zapomniał; Przed wejściem do naszej bazy, stoi pewien młody człowiek. Utrzymuje, że cię zna i wygląda na to, że chciałby z tobą porozmawiać. Rzuć na niego okiem, dobrze?
- Jasne - odpowiedziałam, lekko zdziwiona - Mógłbyś iść do pokoju Kate i przekazać jej i innym, że zaraz dołączę?
- Oczywiście, nie ma problemu - odrzekł mężczyzna.
Wyminęlam miliardera i poszłam szybkim krokiem ku głównemu wyjściu. Kto to może być?
Nagle, usłyszałam krzyki za oknem. Zaintrygowana, wychyliłam się przez otworzone okno i ujrzałam dwie postacie.
Jedną z tych postaci już znałam.
Pod wejściem do budynku, stał rozgadany Vasyl, a obok niego stał jakiś wysoki blondyn.
- Cześć Klimenko! - krzyknęłam do nich.
Na te zdanie, Vasyl cały się rozpromienił i uderzył jego towarzysza w ramię.
- MÓWIŁEM CI! WIDZISZ, NIE KŁAMAŁEM, ŻE ZNAM AVENGERA!
Blondyn patrzył się na mnie, cały zszokowany.
Wyszczerzyłam do nich zęby w uśmiechu.
- HEJ, Y/N! Możesz tu przyjść na chwilkę? Luka - Vasyl wskazał ręką na chłopaka - najwyraźniej nie dowierza własnym oczom.
- Jasne! Zaraz będę - odkrzyknęłam, wskakując na parapet. Przesunęłam się po wąskiej blaszce i wyskoczyłam na dwór, chwytając się rynny i ześlizgując się na sam dół. Jednym skokiem, znalazłam się tuż przy dwójce mężczyzn.
- Ale to było świetne! - wydusił z siebie oniemiały Klimenko.
- Tak, to było prześwietne! - dopowiedział drugi chłopak.
- Hm, dziękuję - odpowiedziałam z uśmiechem - Co cię tu sprowadza Vasylu?
- O, no widzisz, to taka błaha sytuacja- nerwowo wyjąkał brunet.
- Ja posłucham - powiedziałam, krzyżując ręce na piersiach.
- Nooo tooo w skrócie, sprawa jest taka, że po naszym wcześniejszym spotkaniu, zobaczyłem cię w telewizji, no i wiesz, mocno się zdziwiłem.
- Co w tym takiego do dziwienia się?
- Eee, właściwie to nic takiego, no ale, przyznaj, to trochę dziwne, gdy jakaś dziewczyna, którą spotkasz w parku i częstujesz alkoholem, okazuje się być członkinią Avengers?
- Czy ja wiem, do mojego miejsca pracy, kiedyś włamała się się Avengerka. Porozbijała talerze i miski, a przy okazji też moją twarz.
- No dobra, ale przyznaj, ty mogłaś wtedy, w każdej chwili, skręcić mi kark i zakończyć mój żywot!
- Mogłam, ale ja bez powodu karków nie skręcam. Rozumiem, że ten Luka, nie dowierzał ci, odnośnie naszego spotkania i dlatego przyszedł tu razem z tobą?
CZYTASZ
𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳ
FanfictionKSIĄŻKA Z PLAYLISTĄ!! (gxg) Pełna uroku książka o BARDZO skomplikowanej relacji - pewnej Rosjanki i pewnej...pół-Rosjanki. Piekielna para, prawda? Jeśli szukasz książki, w której Kate Bishop bawi się w Zygzaka McQueena, Peter Parker jest wielkim fa...