Następne dni minęły mi niczym sen.Dobry sen.
Od czasu, gdy się obudziłam, Banner podjął decyzję, że mogę wrócić do bazy, ale przez najbliższe dni, będę poruszała się na wózku.
Z bólem serca, musiałam się pożegnać z Vasylem i Viktoryią. Na szczęście, nie stracili oni pracy, ponieważ wyznaczono nowego dyrektora, którym okazał się być miły szef kuchni.
Yelena nie odstąpywała mnie, choćby o krok. Chodziła za mną prawie wszędzie, a czasami, przyłapywałam ją, na patrzeniu się na mnie z rozmarzonym wzrokiem.
Gdy wróciliśmy do bazy, Avengersi powitali mnie z otwartymi ramionami.
Gdziekolwiek nie byłam, tam oferowano mi pomoc, albo gratulowano.
Czułam się świetnie.
Yelena spała w moim pokoju (co zostało przemilczane, albo niezauważone przez resztę superbohaterów), ale na materacu, rozłożonym obok mojego łóżka, ponieważ bała się, że przez sen, zrobi mi niechcący krzywdę.
- Poczekaj tylko aż się wykurujesz - zachichotała Belova, gdy zapytałam ją, co z obiecaną barierą dźwięku.
***
Dzisiaj będzie cudowny dzień.
Po pierwsze, nareszcie wstałam z tego wózka.
Po drugie, dzisiaj jest sylwester, a Stark postanowił zorganizować wielką imprezę.
Oczywiste było to, że chciałam zabalować, póki jeszcze mogłam i może porobić coś z Yeleną w roli głównej.
Już od rana, trwały przygotowania, w których chętnie uczestniczyłam.
Głównie polegało to na ustawianiu różnych przekąsek i gigantycznych ilości alkoholu.
***
Była już jakaś dwudziesta druga, gdy Tony wpadł na pomysł, aby zagrać w pytanie czy wyzwanie.
Podchmielone towarzystwo, chętnie się zgodziło na taki obrót spraw.
Jedynymi osobami, którym nie udzielił się alkoholowy szał, były : Bruce (powiedział, że woli mieć na nas oko), Wanda (powiedziała, że od pewnego czasu nie przepada za alkoholem) i Yelena (która piła tyle samo co my, jednak alkohol, niezbyt na nią działał).
Stark chwycił jedną butelkę i gestem zaprosił nas, abyśmy usiedli na podłodze.
Gdy wszyscy się już usadzili, mężczyzna położył na środku podłogi butelkę i rzekł -
- Zasady są proste. Pierwsza osoba kręci butelką. Druga osoba na którą wskaże butelka, musi wykonać jakieś wyzwanie, lub odpowiedzieć na pytanie, zadane przez tą pierwszą osobę. Następnie znowu kręci butelką i to ona wymyśla dla kogoś pytanie albo wyzwanie. Proste?
- Polemizowalabym, ale nie mam siły - burknął Sam, wywołując wśród towarzystwa, ciche chichoty
Miliarder chwycił za szklany przedmiot i zakręcił nim.
Butelka zatrzymała się na Buckym.
- Nie no, zajebiście - jęknął wylosowany.
- No dobra, mam dużo pomysłów, pytanie czy wyzwanie? - spytał Tony.
CZYTASZ
𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳ
FanfictionKSIĄŻKA Z PLAYLISTĄ!! (gxg) Pełna uroku książka o BARDZO skomplikowanej relacji - pewnej Rosjanki i pewnej...pół-Rosjanki. Piekielna para, prawda? Jeśli szukasz książki, w której Kate Bishop bawi się w Zygzaka McQueena, Peter Parker jest wielkim fa...