Siedziała samotnie na murku. Niestety praca w kawiarence nie była już dla niej. Pomimo, że się zaklimatyzowała, szefowa znalazła kogoś lepszego na jej miejsce.
Nie poddała się. Chodziła, aż coś dostała.
Pomoc w księgarni.
Teraz mogła czytać rozmaite książki za darmo, dopóki nie przyszedł ktoś do "sklepu"."Wtedy spojrzał na nią z ukosa i się uśmiechnął. Nie mogła uwierzyć, że jeden gest, potrafi wprowadzić człowieka w osłupienie..."
-Przepraszam, szukam książki pod tytułem "moja koleżanka Morrigan zatonęła w świecie fantastycznym, proszę o pomoc w zwrocie" - odwrócił jej uwagę. Westchnęła, podchodząc bliżej lady.
-Coś długi ten tytuł. Nudzisz się w domu Kegan? Nie masz nic lepszego do roboty przed samymi maturami? - próbowała posłać uśmiech, jednak zatkane zatoki miały lepszy pomysł. Niespodziewanie rozległo się głośne "A.. psik!". Wywróciła oczami. "Super, mam teraz oddychać ustami? Świetnie!"
-Tak się składa, że mama wysłała mnie po jakieś repretytorium, za to Ciebie kazała wysłać do łóżka - poruszył brwiami. Dziewczyna natychmiastowo odwróciła się. -Ej, gdzie idziesz? - zmartwił się, że wzięła na serio ostatnie zdanie.
-Nie chcesz kupić "Ku maturze, język angielski?" plus, jeśli pomyślałeś o swoim łóżku, jesteś nieźle zboczony! - lekko odkrzyknęła z pomiędzy półek.
-Dzięki za komplement! - zaśmiał się. Nie żeby coś, ale jak się weszło do pomieszczenia, było słyszalne, ciąganie nosem. Przeziębienie, szczególnie w okresie wiosennym, często dopada każdego. A to jakieś pyłki, alergie lub chociażby zwykłe, zbyt częste spożywanie zimnych napojów, prowadzących do bólu gardła, są małą udręką. Chwilę później przed nim pojawiło się wspomniane repretytorium.
-Razem 29,99 - wystukała kwotę.
-Znajdzie się jakaś zniżka dla stałego klienta?
-Dla Ciebie? Zawsze! Płacisz 49,99, pasuje? - sama się zaśmiała, choć pożałowała tego gestu, bo zaraz dopadł ją atak kaszlu.
-Ok, oryginalna cena wystarczy. W sumie.. masz tam trochę więcej, zaopatrz się w chusteczki i jakieś krople do nosa.. bezsilna.
-Panie asertywny, że tak powiem. Jest godzina 17:55, za 5 minut zamykam. - wskazała na zegarek. Dlatego o tej porze nie było ani rodziców, którzy potrzebowali pomoce naukowe dla swoich pociech, ani zapalonych moli książkowych. Po prostu, tylko spóźnialscy korzystają z ostatnich szans.
-Uu, znowu Cię odprowadzę!
-Skończ z tą "słodkością". Źle się czuję, nie chcę dodatkowo wymiotować.. - przerwała mu. Miała dosyć. Normalne rozmowy.. całkiem znośne, ale z "dodatkami", niby mające poprawić humor.. już niekoniecznie.
-Dobrze, przepraszam.. poczekam na zewnątrz, zatelefonuję do domu, że zajdziemy do apteki.
-Mogę spytać dlaczego?
-Sprawdzałaś w ogóle telefon? Twoi rodzice robią remont, zapraszam do mnie. Uprzedzam twoje pytanie. Mój brat był po twoje najpotrzebniejsze rzeczy. Też byłem zaskoczony tym wszystkim, spokojnie.
Zatkało ją.. czyli.. przez najbliższy czas miała zamieszkać.. u niego?"Nie wiem czy mam się cieszyć, czy płakać..."
CZYTASZ
Bezsilna.✓
Short StoryBezsilność - moment, gdy nie możesz już nic zrobić. Nie masz siły psychicznie jak i zarówno fizycznie. Zwykła bezradność, prawda? Taka była ona. Miała już wszystkiego dosyć. Pewnego dnia znalazła pewną stronę, gdzie pisali ludzie podobni do niej. M...