67)

17 4 0
                                    

Gdyby Sophia zamrażała wzrokiem.. z Morrigan byłby przepiękny posąg. Chłopak się zaśmiał i "ściągnął" jej ręce. 

-Cześć Morgi - fałszywy uśmiech.. serio?

-Ałć, ranisz wiesz, nie udawaj przed swoją dziewczyną, dobra? - dotknęła prawą ręką, tam gdzie jest serce. -Soph, masz super kolczyki, zastanawiałam się nad kupnem.. pewnie wydałaś na nie fortunę.. kurde nie stać mnie, muszę mieć coś na czynsz. Kegan, następnym razem napisz, że jesteś spędzasz czas z kimś innym, jako twoja przyjaciółka, przyrodnia siostra, martwię się.. ok, to miłego dnia gołąbki! - wyszczerzyła się, po czym prawie wbiegła do sali, gdzie za kilkanaście minut miał odbyć się wykład. Udało się. Zaczęła "nadawać" jak nigdy, wprowadzając, przynajmniej blondynkę w "o co kaman, czemu ona..?". 


"Ratunku, przysięgam.. jeśli.. zmienić do kogoś nastawienie.. chyba mam dość..
posłuchaj jeżeli jeszcze coś znacze.. 
jestem nikim ważnym. Nastawienie do drugiego człowieka zmienia się gwałtownie. Zrozumiem wszystko. "


-Ale to głupie.. - mruknęła sama do siebie.

Bezsilna.✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz