Pov Clay
Obudziłem się, była już dziesiąta. George nadal spał wtulony we mnie, nie miałem zamiaru go budzić ponieważ udało mu się zasnąć ponownie koło siódmej. Czuję się źle z faktem jaki jestem i co zrobiłem temu niskiemu chłopakowi, który właśnie słodko śpi wtulony w mój tors. Na jego ciele jest mnóstwo fioletowych śladów, wykonanych przeze mnie. Jestem na siebie wściekły, że mu to zrobiłem. Ale nie tylko to przykuło moją uwagę, jego ramiona były pocięte, nie były to świeże ślady żyletki ale jakieś bardzo stare też nie myślę, że mogły mieć tak z dwa tygodnie. W dodatku, było mu widać prawie każdą kość, nie obrzydziło mnie to ale zmartwiło.
To ja doprowadziłem to tego stanu, i czuję się w pełni odpowiedzialny za to wszystko. Jednak najbardziej denerwuje mnie fakt, że gdyby nie jedno kłamstwo moglibyśmy tego wszystkiego uniknąć. Miałem zamiar poważnie porozmawiać z moją siostrą, chciałem jej powiedzieć to co sądzę o jej zachowaniu.
Ale teraz ważniejszy jest George i jego samopoczucie. Chcę by czuł się dobrze i bezpiecznie, w moim towarzystwie i gdziekolwiek jest. Wiem, że chłopak potrzebuje czasu by mi zaufać. Może faktycznie wczoraj trochę przesadziłem i nie powinienem wywierać na nim takiej presji odnośnie ściągnięcia bluzy.
Stwierdziłem, że zaraz powinienem wstawać, w końcu siostra bruneta mogła się już obudzić. Delikatnie odkleiłem się od chłopaka i jego ode mnie, na szczęście nadal spał. Poszedłem do toalety się ogarnąć, umyłem zęby twarz i przebrałem się w jakieś luźne ubrania, następnie opuściłem pokój. Wszedłem cicho do pokoju Georga, jego siostra na szczęście nadal spała.
Zszedłem na dół a następnie zacząłem przygotowywać śniadanie dla siebie i rodzeństwa. Czułem, że muszę się o nich troszczyć a w szczególności o Georga.
- O hej - do kuchni weszła Drista
- Siema
- Co ty taki nie w humorze - powiedziała zaczepnie
- Musimy pogadać ale to później
- O czym? - zapytała ciekawa
- Wszystko wyszło na jaw - powiedziałem tajemniczo i już wiedziałem, że ma w głowie mnóstwo scenariuszy o co może chodzić.
- To może wieczorem bo zaraz idę do Jasona - powiedziała rozmarzona a ja przewróciłem oczami, coś mi się wydaje, że będzie przez niego cierpieć ale to zweryfikuje czas.
- Jasne. Wiedz, że cię to nie ominie - byłem śmiertelnie poważny, zdawałem sobie sprawę, że pewnie to wywołało w niej panikę.
Kolejne kilka godzin minęło całkiem nie źle, Sam wróciła już do swojego dom w którym zdaniem bruneta panowała lepsza atmosfera. Nie byłem pewny czy dobrze zrobiłem mówiąc Driście, ze musimy dzisiaj porozmawiać, co jeśli George nie jest gotowy na konfrontację.
Pov George
Dzisiejszy dzień nie był taki zły jak przypuszczałem, miałem więcej siły dlatego też troszkę posprzątałem w pokoju i umyłem włosy. Starałem się przełamać wszystkie bariery znajdujące się w mojej głowie aczkolwiek nie jest to takie łatwe. Clay okazywał mi wsparcie nawet jeśli rozmawiamy od jednego dnia. I tak wiem, że muszę być czujny bo nadal nie wiem jakie może mieć wobec mnie zamiary.
- George chodź na chwilę - chłopak wszedł pewnie do mojego pokoju
- Gdzie i po co? - zapytałem
- Na dół, nie zajmie to dużo czasu, tak myślę - podrapał się niezręcznie po karku
Z trudem zwlekłem się z łóżka i stanąłem na nogi, chłopak cały czas mi się przyglądał w końcu ruszyliśmy na dół. Nie spieszyłem się on też, nie wiedziałem co jest aż takiego ważnego na dole, zaraz się dowiem.
CZYTASZ
Let Me Go... Dreamnotfound Zakończone
Fanfiction16 letni George przeprowadza się ze swoją przyjaciółką Dristą do domu jej brata - Claya. Chłopaków kiedyś coś łączyło, może małego i niezauważalnego przez innych ale zauważalnego przez nich samych. Teraz się nie znoszą a w szczególności blondyn brun...