Rozdział 16

49 5 1
                                    

~TIME SKIP~

Po pełnym tygodniu w końcu do końca wyzdrowiałam, a to znaczy że w środę wylatujemy do Polski, spotkam w końcu moich braci, rodzinę. 

Postanowiłam że już dzisiaj zacznę się pakować by mieć pewność że wszystko spakowałam, a więc za nie długo zadzwonię do chłopaków, ale no najpierw chyba wolę napisać czy są w domu. 

A i dzięki temu że w końcu do rodziny lecę to nie będę chodzić do szkoły, rodzice załatwili zwolnienie na tydzień, bo tyle planujemy tam zostać. Więc zajebiście, cieszę się. 

————POEJBY I SIOSTRA————

Witam, wyzdrowiałam. I czy wy już
 jesteście w domu czy w szkole?

Jacob Wolter
W szkole jesteśmy i Connor ma jak wiem
sprawdzian więc no nie odpisze

Aa spoko

Jacob Wolter
W ogóle co chciałaś? Bo nigdy się
 nie pytasz czy jesteśmy w domu

Ponieważ chciałam do was zadzwonić
by pomogli mi w pakowaniu 

Jacob Wolter
To zadzwonię gdy będzie po dzwonku, i
 ci pomogę, przy okazji poznasz moich
kolegów którzy będą koło mnie bo idą do mnie,
a tego spotkania nie mogę odmówić

Spoko

Jacob Wolter
Dobra to ja żegnam i zadzwonię gdy będę na dworze

Oki, czekam do usłyszenia

Jacob Wolter
Do usłyszenia!

——————————
|Aa                          |

Po dwudziestu minutach ktoś zaczął mi dzwonić na Messengerze, zapewne Jacob. Odebrałam, i przywitałam się, całe szczęście umiem polski, bo rodzice uczyli mnie od małego języka polskiego.

— Ej bo jakby nie masz takiego "akcentu" polskiego.

— Wiem, bo nie używam go na co dzień.

— O to gdzie mieszkasz? 

— Em, może powiem gdy przylecę do was, i właśnie! Jak macie na imię bo Jason to wiem.

— Ja mam na imię Krystian.

Odezwał się chłopak, z trochę piskliwym głosem, ciekawe.

— A ja jestem Filip.

Odezwał się drugi chłopak, czyli jest tam dwójka przyjaciół Jasona, spoko.

— Dobra, chłopaki pomóżmy jej w spakowaniu się do naszej jakże cudnej polski, gdzie rząd jest chujowy.

— No normalne ciuchy weź, y kosmetyki, jakieś w chuj potrzebne ci rzeczy.

Odezwał się Krystian, akurat go chyba aktualnie wszędzie poznam jego głos, przez to że jest bardzo charakterystyczny.

— Człowieku, jak wiem to u was jest trochę zimniej niż u mnie, więc no niezbyt mam bluzki na długi rękaw lub coś w tym stylu.

— Zaraz to gdzie ty mieszkasz? W jakimś ciepłym kraju?

— Tak, mieszkam w ciepłym kraju, i w ogóle wiecie w jakim kraju mieszka Dream?

— Oczywiście.

Odezwał się znowu Filip.

— No właśnie, to ja w tym kraju mieszkam XD, ale mniejsza z tym, pomóżcie mi się w końcu spakować.

— Ok, to tak, przede wszystkim musisz iść do sklepów skoro powiedziałaś wcześniej że nie masz zbytnio bluzek  na długi rękaw.

Powiedział Filip, eh nie chce mi się nigdzie wychodzić.

— Nigdzie nie idę, jakoś wykombinuję z tymi bluzami co mam, a teraz tak. Pomożecie?

— Jasne. — Powiedział ponownie Filip.

Po około półtora godzinie rozmowy musiałam kończyć, ale spakowałam się, i miałam teraz do nich jedno pewne pytanie.

— Chłopaki, ponieważ no gram na gitarze, to mam pytanie. Czy mam tą gitarę wziąć?

— Tak, bierz.

Odezwał się jak najszybciej Jason.

— Ok, to jutro ją spakuje, i jeszcze dokupię miejsce w samolocie dla gitary. Dobra, muszę kończyć, pa.

— Pa.

Odezwali się wszyscy na raz.

Rozłączyłam się, eh trzeba się do końca spakować.

~DWA DNI PÓŻNIEJ~

Dzisiaj jest to ten dzień gdzie wyjeżdżamy do Polski, trochę się stresuje ale to zapewne jest spowodowane tym że pierwszy raz lecę samolotem. Nie mogę się doczekać spotkania z rodzeństwem, z wujostwem jak i z dziadkami, niestety nie widziałam dziadków przez te osiemnaście lat swojego życia.

Po godzinie oprawy na lotnisku w końcu wsiedliśmy do samolotu, za nie całe pięć minut będę lecieć w końcu do Polski.

Nie mogę się doczekać polski, rodziny, braci, tego wszystkiego co mnie spotka w Polsce przez ten tydzień.

~~~~~~~
Cześć!

Kolejny rozdział z korektą

Zmieniłam tutaj wygląd dialogów, wiadomości, no i poprawiłam błędy ortograficzne

Życzę miłego dnia/wieczora/nocy!

SMS / DSMP Susan and DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz