Rozdział 23

37 3 2
                                    

Ostatnie dwa dni miło upłynęły, ale nadszedł czas na wylot z Polski.

Cieszę się z powrotu do kraju w którym się wychowałam, ale też bym trochę jeszcze chciała zostać. No cóż trzeba powrócić trochę do swoich obowiązków czyli chodzenie do szkoły, spotykanie się z przyjaciółmi,  i nagrywanie piosenek.

Już za nie długo wyjeżdżamy na lotnisko, zostało jedynie pożegnać się z ciotką i wujkiem, i będziemy mogli wyruszać.

Naprawdę nie mogę się doczekać spotkania z moimi przyjaciółmi, ale też stresuje się ponieważ mam nagrać odcinek do Dream'a, rozmawiając z nim jak i z innymi osobami serwera Dream smp.

Po około trzech minutach w końcu przyszła ciotką z wujkiem, i możemy się pożegnać, a później pojechać na lotnisko dzięki któremu będę bliżej domu. Oczywiście też podobały mi mini wakacje w Polsce, ale już tak bardzo się stęskniłam za wszystkim na Florydzie że już po prostu no nie mogę się doczekać powrotu.

— Będziemy tęsknić. — Powiedziała Ciocia.

— My też. — Odpowiedział jej Jason i wszyscy pokiwali zgodnie głowami.

— Eh to co? Czas wyruszać. — Powiedział tym razem wujek. Tak teraz to wujek nas odwozi na lotnisko nie ciocia.

— Tak. — Odezwała się w końcu mama.

Pożegnaliśmy się do końca z ciocią, i wyszliśmy z domu. Skierowaliśmy się w stronę auta wujka.

Po około półtora godziny dojechaliśmy na lotnisko, teraz jedynie trzeba przejść kontrole, i poczekać aż zawołają nas do odpowiedniego samolotu.

Pożegnaliśmy się z wujkiem, i weszliśmy do środka budynku.

Czekaliśmy godzinę na lot, w tym czasie rozmawiałam z rodziną, jak i pisałam z moją kochaną dwójką przyjaciół.

Gdy już weszliśmy na pokład samolotu pokierowaliśmy się w stronę miejsc na których będziemy siedzieć.

Tym razem ze mną siadają bracia, a obok nas w sąsiednich fotelach rodzice.

Usiedliśmy na fotelach. Po dziesięciu minutach pilot oznajmił byśmy się zapieli pasami, ponieważ już za chwilę wylatujemy z lotniska.

Wystartowaliśmy.

Eh, teraz tylko dwanaście godzin lotu i prawie że w domu.

Wzięłam telefon do ręki, i włączyłam Netflix. Na szczęście miałam jakieś tam filmiki pobrane, dzięki czemu nie będę się nudzić podczas lotu.

Podłączyłam słuchawki do urządzenia, i włączyłam sobie mój ulubiony serial.

Po obejrzeniu kilku odcinków  postanowiłam się trochę przespać. Jak też zobaczyłam zostało jeszcze dziesięć godzin do przylotu.

Odłożyłam telefon jak i słuchawki do torby, i próbowałam zasnąć.

~TIME SKIP~

Wstałam. Zobaczyłam za oknem piękny widok, jak i miasta. Czyli już chyba jesteśmy coraz bliżej.

Przeciągnęłam się, i wyjęłam telefon z torby by sprawdzić godzinę. Jak się okazało była już dwunasta. Czyli już jesteśmy w USA, i zapewne już zostały zegarki w telefonach przestawione o 6 godzin do tyłu.

Tak bardzo nie mogę się doczekać spotkania z Alanem i Ivy.

Po chwili dostaliśmy komunikat od pilota że mamy się zapiąć bo za nie długo lądujemy w Miami.

Eh, zostanie nam trzy godziny podróży, i wreszcie jesteśmy w domu.

Gdy już wylądowaliśmy odebraliśmy swoje bagaże, i skierowaliśmy się do auta. Spakowaliśmy walizki, i od razu wsiedliśmy do auta.

Jak już byliśmy w aucie, zresztą już jechaliśmy w stronę domu, odezwałam się do rodziców.

— Mamo tato, jak już będziemy pod domem, i będzie wczesna jeszcze godzina to pójdę się spotkać z Alanem. — Powiedziałam.

— O no to możesz też zabrać ze sobą braci. — Odpowiedział mi tata.

— Nie, no musimy pewne sprawy obgadać, zresztą chyba wiesz jakie.

— Aa, no to jednak chłopaki zostają w domu, i się rozpakowują.

— Czemu tak?! — Krzyknął Connor.

— Ty masz chłopaka? — Spytał się Jason.

— Po pierwsze Connor, proszę nie drzyj się, i muszę naprawdę bardzo ważne sprawy z nim obgadać, o rzeczach które są bardzo utajnione. Po drugie, Jason nie mam chłopaka, nawet nie mam u niego szans, i nie jestem w nim zakochana. — Odpowiedziałam im.

— Czemu u Alana, chyba dobrze zapamiętałem, zresztą, czemu u niego nie masz szans? Ma dziewczynę czy jak? — Spytał się znowu Jason.

— To też tajemnica. Tak, będę przed wami mieć dużo tajemnic. — Powiedziałam. — A i jak będę gadać z przyjaciółmi przed discords, to proszę nie przeszkadzać mi, i jak będziecie coś chcieli ode mnie to napiszcie. Inaczej zabije.

— Groźnie. — Powiedział Connor.

— Wiem. — Odpowiedziałam mu.

Podłączyłam słuchawki do telefonu, i włączyłam sobie jakieś piosenki na Spotify.

Jak byliśmy przez ten tydzień w Polsce, to ciocia, bracia i ich przyjaciele pokazali mi kilka fajnych Polskich piosenek. Nadal nie których jeszcze słucham.

Przy akompaniamencie piosenki  ,,Górą ty" zaczęłam podziwiać widoki za oknem.

~~~~~~
Cześć!

Kolejny rozdział z korektą

Zmieniłam tutaj wygląd dialogów i oczywiście poprawiłam błędy ortograficzne, to tylko tyle

Życzę miłego dnia/wieczora/nocy!

SMS / DSMP Susan and DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz