Prolog

2.9K 122 52
                                    

Peter: Ned... musisz mi pomóc... znowu mnie postrzelili...
Ned..?
Ned! Odezwij się... ja się tu wykrwawiam...

Nieznany numer: Chyba pomyliłeś numery...

Peter: Ned nie wygłupiaj się...

Nieznany numer: Dzieciaku pomyliłeś numery... Sprawdź jeszcze raz czy dobrze zapisałeś kontakt...

Peter: A! Przepraszam Pana/Panią.

Nieznany numer: Pan... Nic się nie stało... Czekaj! Jak to się wykrwawiasz?! Idź do najbliższego szpitala! Albo nie czekaj namierzę cię i po ciebie przyjadę.. dobrze?

Peter: Co..?! Nic mi się nie stało! Niech się Pan nie martwi. Nie ide do żadnego szpitala.

Nieznajomy numer: Masz iść do szpitala! Wykrwawisz się!

Peter: Nie pierwszy raz w życiu...

Nieznajomy numer: Jak to nie pierwszy raz?! Postrzelili cię już wcześniej?! Co?! Kiedy?! Ile razy?!

Peter: Spokojnie... ale okej... to już 7 raz.

Nieznajomy numer: 7?! Nie ruszaj się! Namierze twój telefon! Poczekaj chwile...

Peter: Okej... napisz jak skończysz...

Peter w tym czasie za pomocą wyrzutni sieci dotarł do mieszkania i przebrał się w czarną koszulkę i spodenki. Wyjął telefon i włączył konwersacje z mężczyzną. 4 nieodczytane wiadomości.

Nieznajomy numer: Co!?

Jak to?!

Jak ty to zrobiłeś?!

Chłopaku?!!

Peter: I jak tam?

Nieznajomy numer: Próbuje już od kilku minut! Co ty takiego zrobiłeś?!

Peter: A nie to tylko... wzmocniłem ostatnio zabezpieczenia.

Nieznajomy numer: Jak to nic?! Jestem pod wrażeniem. Jak masz na imię?

Peter: Jest pan pedofilem?

Nieznajomy numer: Nie jestem pedofilem.

Peter: Pedofil tez by tak powiedział.

Peter zmienił Nieznany numer na Pan Pedofil.

Pan Pedofil: Dzięki dzieciaku.. eh...

Peter: A proszę bardzo. Muszę przygotować się do szkoły. Muszę kończyć! Do napisania.

Pan Pedofil: Do napisania.

Wrong numberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz