10.

635 43 3
                                    

Harry's POV:

Zdyszany Harry dotarł w końcu do drzwi dyrektora. Nie był tu od pierwszego dnia, kiedy przyszedł odebrać klucz do swojego pokoju od sekretarki, panny Flack.

Spotkał wtedy pana Deakina, który wydawał się miłym człowiekiem. Życzył Harry'emu powodzenia i powiedział, że ma wspaniałego współlokatora. Harry wiedział teraz, jak prawdziwe było to stwierdzenie.

Po odzyskaniu oddechu Harry zapukał pospiesznie do drzwi i stał niecierpliwie, stukając stopą w podłogę, czekając, aż ktoś odpowie.

Przyłożył ucho do drzwi, tak jak wcześniej zrobił to Louis, i nagle usłyszał odgłos wysokich obcasów zmierzających w jego kierunku. Wyprostował się gwałtownie i wyrównał oddech.

Młoda sekretarka, panna Flack, którą poznał pierwszego dnia, z uśmiechem otworzyła drzwi.

- Witaj, kochanie. Jak mogę ci pomóc? - zapytała uprzejmie.

- Erm, czy mogę porozmawiać z panem Deakinem? To coś pilnego - wymamrotał szybko Harry.

- Och, przykro mi, kochanie. Pan Deakin miał dziś z samego rana pilną sprawę rodzinną... Postanowił wziąć dzień wolny od pracy i przez resztę weekendu będzie w domu - powiedziała ze współczuciem. - Czy jest coś, w czym mógłbym pomóc?

- Och... - powiedział Harry z rezygnacją. - Chodzi o to, że mój współlokator nie wrócił wczoraj do pokoju i zaczynam się o niego trochę martwić...

- Och, naprawdę? - zapytała nagle zaniepokojona. - Kim jest twój współlokator, kochany? - Weszła do pomieszczenia i wzięła do ręki segregator, gorączkowo przeglądając strony.

- To Louis. Louis Tomlinson - potwierdził Harry, nerwowo kręcąc palcami z powodu rosnącego niepokoju.

Panna Flack przestała przeglądać segregator i uśmiechnęła się z ulgą: 

- Ach, rozumiem. Nie martw się o Louisa, kochany. Rozmawialiśmy z nim dziś rano i jest bezpieczny. - Harry pomyślał, że musiała odetchnąć z ulgą, że podczas jej nieobecności nie zaginął żaden inny nastolatek.

- Rozumiem - powiedział Harry, na wpół z ulgą, a na wpół z niepokojem o miejsce pobytu Louisa. - Czy jest jakiś sposób, żeby się z nim skontaktować? To znaczy z Louisem. Jego telefon jest wyłączony, a my wszyscy jesteśmy trochę zdezorientowani, dokąd dokładnie poszedł - mruknął Harry.

- Coś ci powiem, kochany. Zadzwonię do pana Deakina, gdy już wróci do domu, i zapytam, czy może poprosić Louisa, żeby do ciebie zadzwonił. Pani Deakin uważała, że Louis potrzebuje trochę czasu dla siebie... - powiedziała z uśmiechem, po czym nagle uniosła dłoń, by zakryć usta, zdając sobie sprawę ze swojej wpadki.

- ... Co? - zapytał Harry. - Louis mieszka z państwem Deakin? - zapytał Harry zdezorientowany.

- Erm... Ojej. Proszę, zapomnij, że to powiedziałam. Żaden z nich nie chciał, żeby powszechnie mówiono, że są spokrewnieni. - Pani Flack wpadła w panikę. - Udało im się utrzymać to w tajemnicy przez sześć lat, a moja niewyparzona gęba rujnuje to w ostatnim roku Lou tutaj - dodała z westchnieniem, kręcąc głową.

Harry nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Oczywiście cieszył się, że Louis jest już w domu, ale martwiło go, że sprawa była tak pilna, że pan Deakin musiał wrócić do domu, żeby się z tym uporać...

- Jasne. Nie ma sprawy - zapewnił ją Harry. - Nic nie powiem. Dziękuję, panno Flack - powiedział Harry, po czym wyszedł z pokoju, mając w głowie jeszcze większy zamęt niż wcześniej.

***

Louis' POV:

Następnego ranka Louis zwlókł się z łóżka i spojrzał w lustro w łazience, widząc swój zaniedbany wizerunek. Jego oczy były spuchnięte i czerwone. To pewnie przez ten cały wczorajszy płacz, pomyślał ze smutkiem.

Away From Home [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz