Louis' POV:
Twarz Louisa wciąż była zarumieniona, gdy siadał przy stoliku naprzeciwko Harry'ego na stołówce. Na szczęście żaden z chłopaków jeszcze się nie pojawił, Louis mógł więc skarcić go delikatnie.
- Nienawidzę cię - mruknął z grymasem na twarzy, wsuwając do ust łyżkę owsianki.
Uśmieszek na twarzy Harry'ego sprawił, że chciał walnąć go pięścią, a w równej części pocałować.
Tak. Całowanie. To Louis sobie teraz wyobrażał. I co z tego?
W momencie, gdy jego umysł zaczął błądzić, Harry smukłymi palcami sięgnął nad stołem i starł resztki jedzenia z jego wargi. Louisowi oddech stanął w gardle, podczas gdy jednocześnie zakrztusił się jedzeniem i wypuścił łyżkę.
Harry odrzucił głowę do tyłu i zaśmiał się, ukazując swoje gardło i idealną szczękę, wystawiając je na pokaz dla Louisa i powodując, że w ustach mu zaschło. Musiało minąć piec sekund, zanim przypomniał sobie, czym jest powietrze i jak wpompować je do swoich płuc.
- Jak tam, chłopaki? - Myśli Louisa zostały nagle przerwane, gdy uniósł wzrok i dostrzegł Liama podchodzącego do ich stolika z Niallem, który podążał za nim blisko, trzymając tacę przepełnioną jedzeniem.
-Dobherhek - udało się Niallowi, z ustami pełnymi jedzenia.
Louisowi udało się pomahać lekko, podczas gdy wciąż starał się ogarnąć po incydencie z zakrztuszeniem. Harry po prostu uśmiechnął się szeroko.
- Cześć! Jak się macie, panowie, w ten piękny poranek?
- Wydajesz się zaskakująco szczęśliwy dziś rano - zauważył Liam z podejrzliwym uśmiechem.
- Z pewnością taki jestem - powiedział Harry z szerokim uśmiechem, natychmiast nawiązując kontakt wzrokowy z Louisem, zanim z powrotem skupił wzrok na swojej owsiance.
- Nie pytam - powiedział przebiegle Liam, spoglądając między ich dwójką i powodując, że policzki Louisa zaczerwieniły się jeszcze mocniej.
Czy można umrzeć z zażenowania, zastanawiał się? Wydawało się, że tylko tego poranka przekroczył już limit i kolejne wydarzenia mogły spowodować jego przedwczesny upadek.
Ratowało go jedynie to, że chłopcy nie wiedzieli, że Harry jest gejem, więc z pewnością nie mogli nic podejrzewać. Dzięki temu Louis nieco się zrelaksował i szybko kopnął Harry'ego pod stołem.
- Gdzie jest Zayn? - zapytał głośno Louis, zakrywając dźwięk, który wydał Harry, gdy pochylał się pod stołem, by potrzeć swój goleń.
- Chyba widziałem go z tą dziewczyną, Perrie - powiedział Niall, wzruszając ramionami i smarując masłem croissanta. Louis zauważył, że twarz Liama znów się wykrzywiła i przypomniał sobie, że powinien porozmawiać z Liamem o jego uczuciach do Perrie, gdy tylko będą sami.
Widok smutnego Liama wprawiał go w dyskomfort. Wyglądał jak smutny, czekoladowy szczeniak labradora, który potrzebuje przytulenia... Louis pochylił się i lekko ścisnął jego łokieć, jednocześnie posyłając mu uśmiech. Liam odwzajemnił go, wciąż wyglądał jednak dość ponuro.
Reszta tygodnia wlekła się bezlitośnie.
Louis i Harry posyłali sobie flirtujące spojrzenia i komentarze tak często, jak mogli, ale nie spędzali ze sobą zbyt wiele czasu ze względu na konfliktowy rozkład zajęć. Harry był zajęty piłką nożną (chociaż siedział na ławce), a Louis bez przerwy skupiał się z dziewczynami na gazecie, gdy jego kostka wciąż nie była zbyt silna, by porządnie trenować.
CZYTASZ
Away From Home [Tłumaczenie]
FanfictionLouis kończy ostatni rok nauki w prestiżowej szkole z internatem w Headington. Jest tam jednym z najpopularniejszych chłopaków, kapitanem drużyny piłkarskiej i ma najlepszych przyjaciół, jakich można sobie wymarzyć. Życie jest idealne. Dopóki nie pr...