13.

609 43 19
                                    

Louis's POV:

Louis obserwował, jak Harry z determinacją ruszył w jego stronę.

Cholera.

Czy Harry znowu miał zamiar się na nim wyżyć?, zamartwiał się.

Gorączkowo przeniósł spojrzenie na kolejkę po jedzenie, gdzie niczego nieświadomy Niall rozmawiał ze swoją ulubioną pracownicą. Typowe - zachłanny głupek.

Louis nie mógł zrobić nic innego, jak zaakceptować swoje szybko nadchodzące przeznaczenie. Wziął głęboki oddech i powoli uniósł wzrok, dostrzegając, że Harry już nad nim stał, opierając swoje duże, choć delikatnie dłonie, na stoliku.

Louis przygotował się na kolejny stek wyzwisk, ale zamiast tego usłyszał:

- Kurwa, Lou.

A to na niego podziałało, choć nie potrafił tego wytłumaczyć. Zamrugał i lekko pokręcił głową, posyłając Harry'emu zdezorientowane spojrzenie.

- Tak cholernie przepraszam... - kontynuował Harry, wyglądając na wykończonego. - Posłuchaj, wiem, że jestem prawdopodobnie ostatnią osobą, którą chcesz teraz widzieć, a co dopiero rozmawiać, ale naprawdę muszę ci coś powiedzieć. Proszę? - błagał.

Louis nie mógł uwierzyć w to, co słyszał. Choć Niall zasugerował, że Harry nie do końca mógł mieć na myśli wszystko to, co powiedział w zeszłym tygodniu, ale Louis wciąż czuł się z tego powodu nieco poruszony. Słysząc to z pierwszej ręki tak szybko po powrocie do szkoły, czuł się zdezorientowany.

Harry wpatrywał się w niego, czekając na odpowiedź. Louisowi zrobiło się gorąco pod jego spojrzeniem i jedyne, co zdążył wymyśleć, zanim Niall wrócił do stolika i im przeszkodził, było krótkie:

- Och...

Harry wyglądał, jakby mu ulżyło, że Louis nie zignorował jego obecności. To było dziwne. Z pewnością oczekiwał, że Harry opowiedział wszystkim w szkole, jakim jest mięczakiem i beznadziejnym kapitanem. Zupełnie nie spodziewał się tak szybkich i szczerych przeprosin.

Louis nie potrafił także nie zauważyć, jak Harry stał się wkurzony, gdy tylko pojawił się Niall.

- Niall - wydusił Harry, nieco sztywno.

- Harry - odpowiedział Niall, nieco mniej zimno, a jednak wciąż nie po przyjacielsku.

Louis tylko siedział, spoglądając pomiędzy ich dwójką i zastanawiając się, co do cholery miał zrobić.

Niall usiadł obok Louisa i postawił przed nim jego napełnioną miskę płatków, przepraszając za wypadek z pierwszą.

- Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - zażartował Harry.

Niall zmarszczył brwi. Louis zachichotał.

Nie mógł się powstrzymać. To był taki suchar, ale rozweselił go i w jakiś sposób pomógł rozładować napięcie, które panowało przy stoliku.

Uśmiech, którym wynagrodził go Harry, podążył prosto do serca Louisa, i oddech uwiązł mu w gardle.

Auć.

Na tym etapie pomyślał, że dobrze zrobił, zmieniając pokoje, bo gdyby musiał spędzić więcej czasu w pobliżu tego uśmiechu, byłby w poważnych tarapatach...

Niall rzucił Louisowi zatroskany uśmiech.

- Erm, wszystko w porządku, Louis? - zapytał, dodając udawanym szeptem i niezbyt subtelnie wskazując na Harry'ego. : - Mam się go pozbyć?

Away From Home [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz