Halloweenowy One Shot
Nadszedł halloweenowy weekend i Headington organizowało coroczny wspólny halloweenowy bal ze szkołą dla dziewcząt, który miał się odbyć dziś wieczorem w Głównej Sali.
– Jesteś już gotowy?! – zawołał Louis do swojego chłopaka, który wciąż siedział w łazience.
– Prawie! – usłyszał w odpowiedzi.
Louis był zdesperowany, żeby zobaczyć przebranie Harry'ego. Ustalili, że dla zabawy utrzymają to w tajemnicy, ale Louis przez ostatnie kilka tygodni puszczał wodze fantazji. Czy Harry zdecydował się na coś strasznego, jak zombie lub wampir (nie błyszczący w słońcu), czy też coś seksownego, jak strażak lub policjant? Tak czy inaczej, Louis nie mógł się doczekać, żeby się dowiedzieć.
W momencie, gdy Louis poprawiał swój kostium w lustrze, pod wrażeniem własnego wyboru, drzwi łazienki otworzyły się i wyszedł z nich Harry z wyciągniętymi rękami i ogromnym uśmiechem na twarzy,
– Ta daaaa – wykrzyknął, wciąż się uśmiechając.
– Awokado?! – zawołał Louis, opierając ręce na biodrach. – Przebrałeś się za pieprzone awokado?
Harry zaśmiał się, gdy wiedział, jak jego chłopak nienawidził tego owocu.
– Tak! Problem?
– Najmodniejsze jedzenie wszechczasów – mruknął Louis, kręcąc głową, lekko rozczarowany tym, że figura Harry'ego w całości zniknęła pod niekształtnym kostiumem.
– Och, co? – zaczął Harry – A ty, myślisz że jesteś lepszy, bo przebrałeś się za gigantyczny, środkowy palec? – powiedział ze śmiechem, gestykulując w stronę kostiumu Louisa.
– Tak.
Louis uśmiechnął się bezczelnie, zanim wskoczył w ramiona Harry'ego i dał mu ogromnego buziaka w usta. Nie mógł temu zaprzeczyć; Harry wciąż wyglądał słodko.
Gdy tylko spróbowali pogłębić pocałunek, drzwi ich sypialni otworzyły się, ukazując bardzo wysoką butelkę gorącego sosu Nando's Peri-Peri.
– Przestańcie się migdalić i pospieszcie się! – wykrzyknął głos z irlandzkim akcentem.
– Naprawdę musimy zacząć zamykać drzwi – wymamrotał Louis w usta Harry'ego.
– Tak – westchnął Harry, chwytając dłoń swojego chłopaka, by wyprowadzić ich na zewnątrz i dołączyć do Nialla na korytarzu.
Skręcili w następny korytarz, aby wstąpić po Liama i Zayna, witając się z Batmanem i Robinem, i skierowali się na imprezę.
– Wyglądamy jak banda dziwaków... – stwierdził Louis, przyglądając się im wszystkim, gdy szli razem korytarzem.
– Myślę, że wyglądamy świetnie – dodał Harry słodkim głosem, zaskarbiając sobie lekki, czuły uśmiech Louisa.
– To znaczy tak naprawdę nie wyglądamy strasznie, prawda? – zastanawiał się Niall. – Czy powinniśmy? To znaczy, tak bardzo kocham Nando's i zobaczyłem ten kostium, i pomyślałem - dlaczego nie?
Liam zaśmiał się, schylając się i wciągając Zayna na swoje plecy, niosąc go przez resztę drogi.
– Wątpię, żeby ktokolwiek miał straszny kostium – powiedział. – Wredne dziewczyny położyły temu kres lata temu.
– Prawda! – wykrzyknął Harry. – Cholera, powinienem był wybrać kostium kota Gretchen Wieners. Wyglądałbym tak uroczo – powiedział, lekko marszcząc brwi.
CZYTASZ
Away From Home [Tłumaczenie]
FanfictionLouis kończy ostatni rok nauki w prestiżowej szkole z internatem w Headington. Jest tam jednym z najpopularniejszych chłopaków, kapitanem drużyny piłkarskiej i ma najlepszych przyjaciół, jakich można sobie wymarzyć. Życie jest idealne. Dopóki nie pr...