21.

633 46 13
                                    

Harry's POV:

Cały ten wieczór był kompletnym i całkowitym zawirowaniem.

Kiedy Harry przegapił swoją pierwszą szansę pocałowania Louisa w łazience wcześniej tego wieczoru, myślał, że to już koniec. Był gotów wepchnąć głowę Nialla do toalety za zrujnowanie jego szansy; szansy, na którą czekał, odkąd tylko spojrzał na tego cudownego, niebieskookiego chłopaka.

Pieprzony Niall.

Szczerze mówiąc, Harry nie sądził, że dziś nadarzy się kolejna okazja, by go pocałować, bo tamten moment wydawał się tak idealny, ale Louis go zaskoczył. Louis zawsze go zaskakiwał.

Wiedział, że pocałowanie Louisa będzie najwspanialszym uczuciem na świecie, ale gdy Louis sam to zainicjował, było jeszcze lepiej.

Po ich pocałunku, nie wiedział jak udało mu się trzymać usta z dala od Louisa przez resztę imprezy. Mógłby przysiąc, że Louis specjalnie kręcił biodrami i tyłkiem, żeby się z nim droczyć.

Musiał mu to jednak oddać; udawało mu się to.

Choć dobrze się bawili, Harry odetchnął z ulgą, kiedy minibusy przyjechały i zabrały ich do szkoły. Wiedział, że to oznacza, iż Louis i on wkrótce wrócą do swojego pokoju. Sami. Tylko we dwoje.

Przytłaczające uczucia, które odczuwał w brzuchu i dolnych okolicach, sprawiły, że również z wielką ulgą skierował się w stronę domu.

Powrotna podróż autobusem była jednak absolutną torturą. Konieczność siedzenia tak blisko Louisa, w ciemnym pojeździe, zachowując się tak, jakby nic między nimi nie zaszło, była czystą agonią. Wszystko, co chciał zrobić, to po prostu złapać jego twarz i całować ją do utraty tchu, ale nikt jeszcze o nich nie wiedział, więc nie mógł.

O nich...

Kim w ogóle dla siebie byli? zastanawiał się Harry. Czy byli chłopakami? Czy byli... no, nie kumplami od pieprzenia, ale jakby... kumplami od całowania? Umysł Harry'ego błądził, gdy coś zwróciło jego uwagę.

Harry nie był pewien, czy Louis zdawał sobie z tego sprawę, ale jego ręka przesuwała się niebezpiecznie blisko do krocza Harry'ego, jego małe i delikatne palce kreśliły miękkie kółka na jego udzie.

Na szczęście Niall i Shawn zaczęli śpiewać, co spowodowało wystarczające rozproszenie uwagi, by Harry mógł myśleć trzeźwo i upewnić się, że nikt nie zauważył jego coraz bardziej obcisłych spodni (w tym i Louis).

Dzięki Bogu.

Utrzymywanie ich w tajemnicy było w pewnym sensie ekscytujące. To znaczy, wiedział, że Louis może potrzebować trochę czasu na dostosowanie się przed ujawnieniem się, jeśli w ogóle tego chciał (nie rozmawiali o tym), ale Harry przeżył w swoim życiu wystarczająco dużo doświadczeń z byciem utrzymywanym w tajemnicy i nie miał ochoty robić tego ponownie w najbliższym czasie...

Na razie jednak Harry zamierzał po prostu cieszyć się tym, co ma.

A tym czymś był Louis.

Po powrocie do szkoły, gdy szli korytarzem, pomachali na dobranoc wszystkim chłopakom. Harry zauważył, że Liam i Zayn zdawali się o coś kłócić (Louis wydawał się myśleć, że to prawdopodobnie o Perrie, ale Harry miał własne podejrzenia). Tak czy inaczej, pomyślał, że pewnie rano zapyta o to Zayna...

Louis i on trzymali się za ręce po drodze do pokoju, co przyprawiało Harry'ego o motyle w brzuchu, a kiedy dotarli do swoich drzwi, Harry zdecydował, że nie mógł się już powstrzymać.

Powstrzymał Louisa przed otwarciem drzwi, zamiast tego przyciągając go do siebie; otarli się o siebie nosami, oddychając płytko. Harry zamknął oczy i wdychał zapach Louisa.

Away From Home [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz