Harry's POV:
Harry odczuł ogromną ulgę. Wydawało się, że wszystko wracało do normy po tym absolutnie okropnym weekendzie. Wiedział, że w rzeczywistości minęło zaledwie kilka dni, ale dla niego to było jak inne życie.
Louis wrócił.
Wrócił do niego i do ich pokoju, gdzie należał.
Liam i Zayn również zdawali się mu wybaczyć (nawet jeśli Louis musiał ich lekko do tego przekonać), a Harry wiedział, że Niall kochał Louisa za mocno, by znieważyć jego decyzję, więc nie wydawało mu się, żeby minęło zbyt wiele czasu, zanim i on zacznie z nim rozmawiać.
Życie znów było dobre, pomyślał.
Gdy chłopcy wokół niego dyskutowali o swoich planach na piątkowe przyjęcie Irlandczyka, Harry tylko siedział i się uśmiechał. Czy ten dzień mógłby być lepszy?
Uniósł spojrzenie i napotkał wzrok Louisa, który posłał mu bezczelny uśmiech, trącając jego stopę swoją pod stołem.
Cholera. Czy on się z nim przekomarzał, zastanawiał się Harry? Ten dzień jednak mógł być lepszy.
Gdy Harry nieśmiało szturchnął go w małej próbie flirtu, irytująco przerwał mu ktoś, kto podszedł do stolika i odciągnął od niego uwagę Louisa.
Eleanor.
Ugh. Harry niemal całkiem o niej zapomniał. Cóż, tak bardzo jak można zapomnieć o dziewczynie swojej sympatii, która najprawdopodobniej była gejem.
Widział zaskoczoną twarz Louisa, gdy odwrócił się i ją dostrzegł.
- Eleanor... - powiedział cicho.
Natychmiast opadła na jego kolana, obejmując ramionami jego szyję i wpijając się ustami w jego.
Brzuch Harry'ego natychmiast się zacisnął i musiał się odwrócić, by ukryć grymas na swojej twarzy. Liam złapał jego wzrok i pytająco uniósł brew.
Cholera. Czy Liam coś podejrzewał? Czy Harry był zbyt oczywisty? Nikt w szkole, poza Jesy, Jade i teraz Louisem, nie wiedział, że jest gejem.
Po prostu miał paranoję. Tak. Otóż to. Po prostu miał paranoję.
- Miałeś dobry weekend, kochanie? - zapytała Eleanor Louisa swoim mdlisto słodkim głosem.
- Eee - zaczął Louis, zanim do stolika podszedł Niall i przerwał jej szybko.
- Cóż, dzień dobry, Elevator - powiedział stanowczo. - Wiesz bardzo dobrze, że nie miał dobrego weekendu. Dosłownie przyszedłem cię pytać o jego zniknięcie. Dwa razy! - podkreślił Niall. - I jestem pewien, że Harry też to zrobił - powiedział, wskazując na Harry'ego z lekkim uśmiechem.
Ten mały gest solidarności ze strony Nialla napełnił Harry'ego pewnością siebie, przez co usiadł bardziej prosto i porządnie spojrzał prosto na Eleanor po raz pierwszy tego ranka.
Nie wyglądała na przejętą w najmniejszym stopniu, stukając Louisa w nos w sposób przyprawiający o mdłości. Harry nie mógł nie zauważyć, że podwinęła spódniczkę od mundurka, za bardzo odsłaniając uda, co nie było odpowiednie w szkole, ale hej, to nie była sprawa Harry'ego.
Co go jednak obchodziło, to dłoń Louisa na tym właśnie udzie. Czuł się nieco nieswojo, będąc tego świadkiem i szybko odsunął stopę od tej Louisa, wstając od stołu i mrucząc przeprosiny, gdy kierował się w stronę korytarza.
Gdy oddalał się od stolika, usłyszał aż nazbyt znajomy głos wołający za nim.
- Haz?! Wszystko dobrze?
CZYTASZ
Away From Home [Tłumaczenie]
FanfictionLouis kończy ostatni rok nauki w prestiżowej szkole z internatem w Headington. Jest tam jednym z najpopularniejszych chłopaków, kapitanem drużyny piłkarskiej i ma najlepszych przyjaciół, jakich można sobie wymarzyć. Życie jest idealne. Dopóki nie pr...