24.

818 50 13
                                    

Harry's POV:

Harry musiał spróbować zachować zimną krew, kiedy tata Louisa zasugerował, żeby zostali na noc. To znaczy, oczywiście dzielił pokój z Louisem już od tygodni, ale możliwość dzielenia łóżka bez potrzeby próbowania i inicjowania tego samemu, czyniło to wszystko o wiele lepszym.

Widział, jak Louis gorączkowo przeszukiwał swoją szafę, bez wątpienia szukając ubrań, które mogliby nosić w łóżku. Nie mógł powstrzymać się od chichotu, gdy dostrzegł, jak się tym stresuje. W szkole zawsze nosili bokserki, ale Louis z jakiegoś powodu panikował, prawdopodobnie dlatego, że będą leżeć obok siebie.

Szczerze jednak, nic, co posiadał Louis, nie będzie pasowało na Harry'ego. Jedyne, co Harry naprawdę chciał zrobić, to zaoferować Louisowi swoją koszulkę, ponieważ, wow, wyglądałby tak dobrze w koszulce Harry'ego, prawdopodobnie sięgającej tych jego zgrabnych ud...

Dobra, przestań, Harry.

- Um, masz coś przeciwko, żeby, hmm, spać w bokserkach? - Harry'emu oddech stanął w gardle.

Um, NIE. Harry zupełnie nie miał nic przeciwko temu. Miał ochotę wskoczyć do łóżka, teraz. Nie chciał jednak wydawać się znowu zbyt chętny, więc tylko skinął głową i ułożył się pod kołdrą, delikatnie poklepując przestrzeń obok siebie.

Louis podszedł do niego powoli i również wspiął się pod kołdrę, pozostawiając między nimi zauważalną przestrzeń, co wywołało u Harry'ego chichot.

Harry przewrócił się na bok, by stanąć twarzą w twarz z Louisem i podparł się jednym łokciem,

- Więc... - zaczął. Wiedział, że Louis chciał z nim dzisiaj porozmawiać, a ten moment wydawał się odpowiedni.

Louis przewrócił się na bok i odwzorował pozycję Harry'ego, łapiąc jego spojrzenie. Palcem tworzył kółka na przestrzeni materaca między nimi.

Harry nie mógł się powstrzymać od obserwowania jego twarzy, sposobu, w jaki jego brwi zmarszczyły się w delikatną bruzdę i jak chwycił dolną wargę między zęby. Wyglądał na zmartwionego.

Harry powoli sięgnął i odgarnął mu grzywkę z oczu, obdarzając go zachęcającym uśmiechem.

- Chcesz porozmawiać...? - zapytał miękko Harry. Nie chciał zmuszać Louisa, jeśli nie był gotowy. Kto wie, może do tej pory zmienił zdanie.

Zauważył, że Louis wziął głęboki oddech i skinął głową.

- Tak... Więc, Luke - zaczął. Nawet wypowiedzenie tego imienia wydawało się być dla niego trudne, gdy wciąż skupiał wzrok na materacu. Harry nie zmuszał go do uniesienia spojrzenia, po prostu zadowolony z faktu, że Louis czuł się na tyle komfortowo, by z nim o tym porozmawiać.

- Więc, Luke był moim współlokatorem, po Niallu, i Liamie. Na piątym i szóstym roku - wymamrotał.

Hmmm. Harry nigdy wprost nie zapytał, z kim Louis mieszkał w pokoju, ale wiedział, że Liam i Zayn mieszkali razem w zeszłym roku, a Niall z Ollym, więc w pewnym sensie połączył ze sobą kropki.

- W tym roku też miał być moim współlokatorem...

Harry poczuł się trochę zazdrosny. To znaczy, oczywiście, teraz to on był współlokatorem Louisa, a kimkolwiek był ten Luke, nie. Nie miał powodu do zazdrości, więc Harry wziął spokojny oddech, próbując się wyciszyć, by dalej słuchać opowieści Louisa.

- Um, więc podczas drugiego roku, gdy mieszkaliśmy razem, zaczęliśmy się do siebie zbliżać i przytulać od czasu do czasu i w ogóle... - powiedział mu Louis, bawiąc się palcami, wyraźnie czując się niekomfortowo.

Away From Home [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz