12.

599 44 4
                                    

Louis's POV:

Kiedy Louis i Dan wrócili do Headington, poszli prosto do biura Dana, gdzie usiadł z Louisem i przyniósł mu szklankę wody.

- O co w tym wszystkim chodzi, kolego? Czy naprawdę chcesz zmienić pokój? - zapytał ostrożnie.

Louis zauważył, że Dan nie zgadza się z jego decyzją, ale wiedział, że jest gotów pomóc Louisowi w tym trudnym czasie, czegokolwiek by nie potrzebował. W odpowiedzi skinął głową, nie odrywając wzroku od podłogi.

Po chwili podniósł wzrok i spojrzał na zatroskane oczy Dana. 

- Potrzebuję trochę czasu. - To wszystko, co powiedział, a Dan odpowiedział mu uśmiechem i skinieniem głowy.

- Dobrze, coś ci powiem - powiedział, klepiąc się po kolanach i wstając. - Przenieśmy cię tymczasowo do wolnego pokoju na końcu korytarza. Nie mamy żadnych gości w planach, więc przez kilka tygodni będzie pusty...

Louis uśmiechnął się do niego.

- Dzięki, tato. 

- Pamiętaj jednak - dodał szybko. - To tylko tymczasowa przeprowadzka. Jeśli mam być szczery, to mam nadzieję, że dogadasz się ze wszystkimi. Zwłaszcza z Harrym. Ale jeśli nie, znajdziemy dla ciebie coś bardziej stałego, dobrze? Tylko informuj mnie na bieżąco. Chcę, żebyś wiedział, że możesz ze mną porozmawiać, Louis. O wszystkim, dobrze, synu? O wszystkim. - Uśmiechnął się do Louisa zachęcająco i przytulił go do siebie.

- Zorganizuję kogoś, kto zabierze twoje rzeczy z pokoju, abyś po śniadaniu mógł się tam udać zamiast do swojego starego pokoju, dobrze?

- Jesteś najlepszy - powiedział Louis z pierwszym szczerym uśmiechem, jakim obdarzył go od wielu dni.

- Kocham cię, synu. A teraz idź zjeść śniadanie i przygotuj się na pierwszą lekcję. Nie mogę pozwolić, żeby inni uczniowie zobaczyli, że dyrektor jest tak pobłażliwy dla jednego z nich - roześmiał się.

Louis pomachał mu jeszcze raz i wyszedł z pokoju, kierując się w stronę stołówki.

***

Gdy wszedł do stołówki, z pewną obawą wpatrywał się w podłogę, mając nadzieję, że nie trafi na nikogo z drużyny piłkarskiej. Nie był do końca pewien, czy jest gotowy, by stawić komukolwiek czoła, a wciąż nie odpowiedział na wiele telefonów od Nialla dzisiejszego ranka.

Gdy chwycił miskę płatków i skierował się do swojego zwykłego stolika, który na szczęście był pusty, został powalony na ziemię przez blondwłosego chłopaka.

- Kurwa! - krzyknął Louis, a Cheerios poleciały na niego i na podłogę.

Spojrzał w górę, aby zobaczyć wyczerpaną twarz swojego najlepszego przyjaciela... Cóż, miał nadzieję, że nadal był jego najlepszym przyjacielem.

Zanim Louis zdążył powiedzieć cokolwiek więcej, Niall zalał się łzami i przytulił Louisa, jakby nie było jutra. Louis nie mógł powstrzymać się od uśmiechu i odwzajemnił uścisk z taką samą siłą. Tak bardzo tęsknił za Niallem.

Po jakiejś minucie Louis zdał sobie sprawę, że nadal leżą na podłodze, więc nieśmiało zepchnął z siebie Nialla i podniósł ich obu. Nawet po tej pięknej chwili Niall nagle wyglądał na zdenerwowanego, kręcił kciukami i unikał kontaktu wzrokowego z Louisem.

- Lou... - zaczął Niall, ale Louis mu przerwał.

- Wszystko w porządku, stary. To znaczy, nie wiem, co się stało, i myślę, że chyba przesadziłem, po prostu wyjeżdżając, i przepraszam, że ignorowałem cię przez cały weekend, ale nic mi nie jest. Wszystko w porządku. Nie musisz się o mnie martwić.

Away From Home [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz