20.

657 45 36
                                    

Louis' POV:

Louis otworzył oczy i napotkał źrenice Eleanor koloru błota.

Zanim miał szansę odepchnąć ją od siebie, zauważył Harry'ego, który pojawił się ponownie nad jej ramieniem, zatrzymując się przy wejściu do sali; jego ręce opadły bo bokach, a na twarzy zauważalnie brakowało uśmiechu.

Ból, jaki Louis nagle odczuł w swoim sercu, był paraliżujący. Dostrzegł, jak Harry odwrócił się na pięcie i zaczął wychodzić z pomieszczenia...

Wtedy wkroczył Louis.

Szybko odepchnął od siebie Eleanor.

- Odpierdol się ode mnie - warknął, próbując od niej odejść, by podążyć za znikającą z pomieszczenia sylwetką Harry'ego.

Chwyciła go za nadgarstek i próbowała przyciągnąć go do siebie do kolejnego pocałunku. Wyczuł w jej oddechu alkohol i to poważnie sprawiło, że zrobiło mu się niedobrze. Znów spróbował ją odepchnąć.

- Daj spokój, kochaaanie - wysepleniła, ciągnąc go za sweter.

- Powiedziałem... Odpierdol. Się. Ode. Mnie - wypluł z siebie Louis.

- Z czym masz problem?! - krzyknął, przyciągając uwagę wszystkich w pokoju. Nawet Harry wydawał się słyszeć, ponieważ Louis dostrzegł, jak powoli odwraca się, by być świadkiem spektaklu, jakim była Eleanor przeżywająca załamanie nerwowe.

Louis nawiązał z nim kontakt wzrokowy, cicho błagając go, by poczekał na niego, by mógł się wytłumaczyć. Harry po prostu przytaknął i skrzyżował ramiona, obserwując.

Dzięki Bogu za to, pomyślał Louis, posyłając Harry'emu wdzięczny uśmiech.

- Przestań się gapić na tę kędzierzawą żabę - krzyknęła Eleanor. - Dlaczego zawsze zwracasz tak dużą uwagę na tego chudego dziwaka zamiast na mnie?! Jestem twoją DZIEWCZYNĄ, Louis. Zapominasz o tym?! - krzyknęła, robiąc scenę.

- Już nie - powiedział po prostu Louis, odchodząc.

Podczas gdy usłyszał kilka okrzyków radości pochodzących od prawdopodobnie Nialla i Jesy, nagle poczuł zimny płyn spływający kaskadami po jego głowie i szyi. Ta pieprzona suka.

Odwrócił się, aby zobaczyć jej zadowoloną twarz, oh tak bardzo skuszony wizją odwetu, ale podjął lepszą decyzję. Odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę Harry'ego.

Harry's POV:

Harry był w siódmym niebie.

Anioły wygrały wcześniej swój mecz, a on sam mógł w przyszłym tygodniu ponownie dołączyć do drużyny we właściwy sposób, więc sprawy w tym temacie wyglądały lepiej, nawet jeśli Louis nie wrócił jeszcze do pełni sił.

Tak dobrze bawili się na imprezie u Nialla, tylko we dwoje, ale Harry'emu coraz trudniej przychodziło rozmawianie z Louisem bez odczuwania ogromnej frustracji seksualnej.

Te kości policzkowe były grzeszne. Ten obcisły sweter. Te dżinsy.

Louis Tomlinson byłby dla niego śmiercią.

Kiedy Louis wziął żmudnie powolny łyk z butelki piwa, owijając usta wokół szyjki, to było zbyt wiele, by Harry mógł sobie z tym poradzić.

Jezu.

Szybko go przeprosił i udał się do łazienki, aby spróbować się uspokoić. (Erekcja w spodniach nie była idealnym rozwiązaniem). Część niego chciała po prostu złapać Louisa za rękę i zaciągnąć go do łazienki i do kabiny.

Away From Home [Tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz