Obserwowanie dynamiki relacji Carol i Therese było niebywale fascynujące. Na przestrzeni dwóch tygodni, czyli od czasu kiedy z nimi mieszka, Richard zdążył zauważyć kilka ciekawych rzeczy.
Po pierwsze: Jego matka dawała się ustawiać jak laleczka. Wcześniej, zawsze wydawało mu się, że Carol jest kobietą, która nigdy nie odpuszcza i zawsze musi mieć rację. Pamiętał, jeszcze za czasów gdy był dzieckiem, że kiedy dochodziło do kłótni między jego rodzicami, to Carol zawsze musiała mieć ostatnie słowo. Nie prowokowała spięć, ale gdy takowe już się przydarzyły to nie odwracała się na plecami, tylko stawała z Hargem twarzą w twarz. Nie zawsze kończyło się to dla niej dobrze, bo Harge również miał silną osobowość i potrafić podnieść na matkę rękę.
Teraz, gdy była z Therese zachowywała się jak zupełnie inna osoba. Często to ona kajała się przed dziewczyną. Przepraszała i błagała. Robiła śniadania do łóżka i starała się nie denerwować w żaden sposób brunetki. Było to naprawdę dziwne i nie do pomyślenia, bo Richardowi wydawało się bowiem, że to Therese jest tą uległą stroną. Jakie było jego zdziwienie, gdy okazało się zupełnie odwrotnie.
Po drugie: Potrafiły pokłócić się w ułamku sekundy. Tydzień temu słyszał przez dobrą godzinę ich jęki i głośne westchnienia dochodzące z sypialni (co świadczyło o tym, że uprawiały seks, a nie ćwiczyły przysiady), a chwilę później prawie się pobiły i musiał stanąć między nimi, żeby ich kłótnia nie przerodziła się w rękoczyny. Ich relacja była jak sinusoida. Czasem próbował odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ten związek jest wyniszczający dla Carol i Therese, czy to tylko jego domysły. Wiedział, że jeśli to on byłby z brunetką, a nie jego matka to w życiu nie pozwoliłby sobie na takie zachowanie. Nie dałby sobą pomiatać, a przede wszystkim zrobiłby wszystko, żeby w życiu nie dopuścić do takich awantur. Zawsze chciał być zupełnie inny niż jego rodzice. Zupełnie inny niż Carol, która bądź co bądź doprowadziła do rozpadu ich rodziny.
Po trzecie (i ostatnie): Od tygodnia ze sobą praktycznie nie rozmawiały. Mijały się w mieszkaniu, tak jakby były współlokatorkami, a nie partnerkami. Carol wychodziła z domu do pracy, jeszcze zanim Therese wstawała, kiedy wracała dziewczyna już spała. I tak od tygodnia. Chyba wolał słuchać przez całą noc odgłosów ich zbliżeń, niż tej okropnej ciszy i czuć tę nieprzyjemne napięcie, które w każdej chwili mogło wybuchnąć.
W życiu nie pomyślałby, że będzie wręcz pragnąć, żeby między Carol a Therese było dobrze. Jeszcze pół roku temu jedyne czego chciał to spowodować, że obie będą cierpieć tak jak cierpiał on. Teraz (mimo tego, że wciąż kochał brunetkę), chciał, aby stworzyła swojemu dziecku normalny, kochający dom. Inny, od tego który miał Richard. Zaakceptował fakt, że nigdy już nie będzie z Therese, że gdyby wcześniej zauważył, że ona w żadnym stopniu nie jest nim zainteresowana, to zrozumiałby to. Tak...potrafiłby przyjąć do wiadomości, że miłość jego życia nie chce z nim być. Dowiedział się o tym w najgorszy sposób. Wtargnął do jej życia już po tym jak ze sobą zerwali, a mimo tego, nie obwinił siebie, ale swoją matkę i oczywiście Therese. Zaślepiła go złość i zazdrość. Chciał skrzywdzić je tak samo, jak one skrzywdziły jego, a prawda była taka, że nie miał prawa robić im tego co zrobił. Był głupcem.
Chciał naprawić to całe gówno, ale jak na razie nie potrafił naprawić nawet swojej sytuacji. Ironią było to, że chcąc zniszczyć życie swojej matki i jej kochanki, sam oberwał rykoszetem i teraz tkwił w tym dziwnym zawieszeniu. Miał masę długów i problem z alkoholem. Czuł się samotny i zagubiony, ale zupełnie inaczej niż te parę miesięcy wcześniej. Wtedy czuł się jak pan tego świata. Myślał, że może niszczyć komuś życie, tylko dlatego, iż poczuł się czymś dotknięty. Miał jednak pieniądze, dobrą pracę. Teraz nie miał nic, a jego jedynym ratunkiem okazały się kobiety, których szczerze nienawidził. Oczywiście teraz jego odczucia względem Carol były zupełnie inne. Miał gdzieś z kim jest i co robi ze swoim życiem. Podobnie było z Therese. Na tę chwilę chciał jedynie, aby ktoś mu pomógł. Wydobył go z tego dna, na którym się znalazł.
CZYTASZ
Niepodzielność
عاطفيةTherese Belivet ma wszystko o czym może marzyć kobieta pod koniec lat 40. Dobrze sytuowanego narzeczonego, satysfakcjonującą pracę i plany na resztę swojego życia. Wszystko się jednak zmienia, gdy poznaje ona matkę swojego przyszłego męża. Piękna i...