Różne oblicza miłości

75 12 8
                                    

Tooru i Narumi zostali nieco z tyłu, a Koushi wraz z Ines i Kentą poszli przodem. Koushi trzymał córkę za rękę i prowadził ją chodnikiem między rzędami nagrobków. Kenta szedł po drugiej stronie dziewczynki, trzymał dłonie w kieszeni i beznamiętnym spojrzeniem wodził po okolicy. Wreszcie we trójkę dotarli do zadbanego nagrobka na końcu alei. Widniał na nim wyryty napis Rodzina Sugawara.

Koushi i Kenta w ciszy zmówili krótką modlitwę w intencji przodków. Ines próbowała ich naśladować, dlatego też trwała w pełnej napięcia ciszy.

– To grób mojej rodziny – powiedział Koushi do dziewczynki, kiedy już skończył modlitwę. – Spoczywają tu moi przodkowie, w tym nasi rodzice.

– Wasi rodzice? – Ines pojrzała kolejno na swojego tatę i wujka.

Koushi skinął głową. Kenta jedynie patrzył na nagrobek oceniającym wzrokiem. Koushi domyślał się, że analizuje, czy ich rodzinny grób nie potrzebuje renowacji.

– Zgadza się – odparł Koushi, całkowicie skupiając się na Ines. – Mój tata zmarł, kiedy oboje byliśmy jeszcze dziećmi, więc nie zdążyłem go dobrze poznać. Nasza mama wychowywała nas potem sama, ale zmarła kilka lat temu z powodu choroby.

Ines powoli pokiwała głową na znak, że rozumie.

– Czy my też zostaniemy tu pochowani? – zapytała.

– Nie – odparł, uśmiechając się lekko. Był to raczej nieco smutny uśmiech.

– Dlaczego?

– Według tradycji spocznę w grobie rodziny swojego męża, ponieważ przejąłem jego nazwisko – wyjaśnił. – Dlatego zostanę pochowany razem z Tooru i resztą rodziny Oikawa.

– A ja? – dociekała dziewczynka.

– Jeśli poślubisz Japończyka, to spoczniesz razem z nim i jego przodkami.

– Ale ja chcę z wami!

Koushi mimowolnie zaśmiał się krótko.

– Chyba jeszcze za wcześnie na tego typu rozmowy. Przed tobą całe życie, Ines.

Tymczasem Tooru i Narumi w końcu do nich dołączyli. Tooru od razu objął Koushiego w pasie, ale wzrok miał utkwiony w kamiennej płycie przed nimi.

Wczoraj całe popołudnie spędzili w towarzystwie Kenty i Narumi, a dziś od rana postanowili odwiedzić cmentarz. Później mieli zaplanowany wyjazd do rodziców Tooru, którzy w końcu mieli poznać Ines. Misaki i Takeru również zapowiedzieli swoją obecność, więc zanosiło się mini zjazd rodziny Oikawa.

Przez kilkanaście następnych minut uprzątnęli wokół grobu, zapalili kadzidło oraz zostawili jedzenie dla zmarłych przodków. Koushi przez cały czas tłumaczył Ines ich różne tradycje związane z upamiętnianiem tych, którzy już odeszli z tego świata. Przy okazji ze szczegółami opowiedział jej, jaką wspaniałą i kochającą kobietą była Sugawara Kazuko i jak bardzo za nią tęskni. Ines słuchała wszystkiego jak zaczarowana i ewidentnie nie chciała, żeby umyło jej choć jedno słowo.

Wreszcie uznali, że mogą wracać. Do domu rodzinnego Tooru mieli spory kawałek, dlatego najpierw odwieźli Kentę i Narumi, a potem pożyczyli samochód od młodszego z braci Sugawara, żeby móc kontynuować podróż. Nie planowali zostawać na noc u rodziców Tooru, ponieważ nie było tam miejsca dla ich trzyosobowej kampanii, dlatego po kilku godzinach zmierzali wrócić i oddać Kencie jego auto.

Tooru zawiózł ich na osiedle, na którym wychował się razem z Iwaizumim, a potem zaparkował na podjeździe przed domem swoich rodziców.

My Lovesick Setters || OiSugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz