#7 Wampir

559 31 0
                                    

Minęł kwartał od wyjscia do kina. Zbliżała się kolejna pełnia, której obawiała się Abigail. Kolejny raz będzie zmuszona opiścić dzień w szkole. Nie powiedziała Stilesowi kim jest, ale zdawała sobie sprawę, iż ów chłopak może już coś podejrzewać. Wiedział o istotach nadprzyrodzonych, przyjaźnił się z wilkołakiem. Mimo wszystko Abby wolała nie zdradzać swojej krwiożerczej natury.

Brazowowłosa wyciągała właśnie książkę z szafki, gdy nagle zaczepił ją szatyn.

- O! jesteś w szkole - zdziwił się podchodząc do dziewczyny.

- Co w tym dziwnego? - zapytała zdezorientowana.

- Dzisiaj pełnia - wyjaśnił, na co ona zrobiłam wielkie oczy, lekko wystraszona.

- A co pełnia ma związanego ze mną? - zapytała. - Przecież nie jestem zmiennokształtna tak jak Scott.

- Zawsze tego dnia znikasz - oparł się o szafki. - A przecież to już za dziesięć godzin, dlatego się zdziwiłem.

Miał racje, pełnia już powinna na nią działać, musiała być czujna. Dla Abby było niedopuszczalnym, aby o tym zapomniała. Nie mogła zapominać o czymś takim, mogłaby kogoś skrzywdzić. Jednocześnie jednak nie chciała dawać innym do zrozumienia, że pełnia na nią działa, dlatego od czasu do czasu musi przetrwać ten dzień.

- Daj mi spokój - powiedziała bez zastanowienie, po czym zmieniła temat. - Co teraz masz?

- Francuski z Panią Franchí - odpowiedział zdziwiony. - Przecież chodzimy razem.

- A tak, wybacz - klepnęła się lekko w czoło. - Jestem dziś trochę rozkojarzona.

- Widać...

Podczas lekcji nic się nie działo, a pełnia nie dawała o sobie znać. Przygotowała sie na każdą ewentualność, spodziewała sie jej nawet w środku lekcji, mimo wszystko nie chciała opuszczać kolejnego dnia w tym określonym dniu. W końcu na trzeciej lekcji dzisiaj, poczyła jak robi jej sie gorąco, a ręce zaczynaja sie trząść. Mimo i tak bladej cery, jej skóra stawała sie jeszcze bledsze.

- Abby, dobrze się czyjesz? - zapytał Stilinski, gdy szli na lekcji angielskiego. - Może lepiej powiedzieć Scottowi?

- Nic mi nie jest, wytrzymam do końca lekcji - nie wierzyła za bardzo w swoje słowo, ale musiała wytrzymać.

- Może jak coś zjesz poczujesz się lepiej?

- Potrzebuje się napić - powiedziała bez zastanowienia. - Musze iść do szafki.

Przez pełnie zapominam o kontrolowaniu tego co mówię, za bardzo skupia się na kontroli pragnienia.

- Mam wodę jeżeli chcesz.

Nie skorzystała z propozycji i wybiegła szybko z sali. Miała w szafce ostatnią deskę ratunku. Wypiła cała zawartość worka, lecz nie na długo to pomogło. Dawno nie piła prosto z człowieka i wiedziała, że po tak długiej abstynencji, pomogłoby to do końca zajęć. Zauważyła Danny'ego, który szedł spóźniony na lekcje. 

- Danny! - zawołała chłopaka. - Mógłbyś mi pomóc?

- Jasne, a o co chodzi?

- Chodź.

Nie chciała żywic się kolegą, jako jedyny był miły i jednocześnie nie naciskał. Traktuje homoseksualistę jak przyjaciela i często z nim lubiła rozmawiać. Weszli do pustej sali, a Abigail wpłynęła na jego umysł, aby nie zapamiętywał tego co za chwilą się stanie.

- Przepraszam - mimo braku emocji wiedziała co jest dobre, a co złe.

Zatopiła kły w jego obojczyku. Podczas dnia nie będzie tego widać, a chłopaki z drużyny pomyślą, że po prostu miał ciekawą noc. Pilnowała się, aby nie zrobić mu krzywdy. Nie powinna, lecz poczuła lekkie poczucie winy. Gdy skończyła, od razu poszukała Scotta, razem z Stilesem rozpoznaliby tego typu ranę. Wyjaśniła co się stało i ku jej zaskoczeniu, brunet nie był na nią zły. W końcu zaczął przeczuwać jej intencje.


Vampire in LOVE / Stiles StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz