- Wybiegłaś tak nagle, a było widać ze sie źle poczułaś - odpowiedział. - Miesiąc temu w pełnie też nie było się w szkoły, czy tym razem to też ten sam powód?
Czy syn szeryfa obserwował jej rutynę?! Był wścibski i natrętny, ale nie podejrzewała, że aż tak.
⇅ ⇅ ⇅ ⇅ ⇅
-Żartujesz sobie ze mnie? - zapytała oburzonym głosem.
- Wybacz, źle to zabrzmiało - usprawiedliwiał się. - Zastanawiałem się tylko czy wszystko dobrze, czy coś ci sie nie dzieje..
- Nic mi nie jest, i nie powinieneś interesować się moimi sprawami - powiedziała nadal poirytowana. - Wybacz, ale nie przyjmuje dziś gości, wiec jestem zmuszona zamknąć drzwi... przed twoja twarzą.
- Abby, ja tylko... - nie dokończył, gdyż drzwi się zatrzasnęły.
Pełnia minęła, a Abigail przestała czuć pragnienie. Czuła jak stoi pod jej domem jeszcze przez kilka minut, ale po czasie zrezygnował.
Nadszedł poniedziałek, i jak to zawsze w pierwszy dzień tygodnia, Abigail zaczynała lekcje Algebrą, na której siedzi z Stilesem. Nie wstała na czas, wiec szybko zostawiła rzeczy w szafce i ruszyłam do klasy. Weszła do sali przepraszając nauczyciela.
- Już myślałem, że znowu Cie nie będzie - powiedział szatyn siedzący po jej lewej stronie.
Nie uzyskał odpowiedzi. Wampirzyca siedziała na swoim miejscu wyczekując na rozpoczęcie lekcji.
- Wybacz, że jestem taki nachalny, ale zastanawia mnie co się działo - powiedział po chwili. - Wiem, że pewnie jesteś zła za to, że chciałem się wprosić do twój domu...
- Było to irytujące - przerwała mu.
- Mogłabyś mi w końcu powiedzieć co się działo? - ponowił pytanie, które od ponad tygodnia słyszałam codziennie.
- Byłam chora - teoretycznie nie do końca było to kłamstwo, lecz w praktyce wampiry nie chorują.
Etap ten z miesiąca u pierwszego można porównać do damskiego okresu. Wyjątek jest w tym, że zamiast wydalać ludzką krew, jest ogromne, czasem nie do opanowania, pragnienie ludzkiej krwi.
Po wypowiedzi dziewczyny, chłopak odwrócił głowę w kierunku nauczyciela i więcej nie padło żadne słowo z jego ust. Przez resztę dnia miała rzekomy spokoj od Stilinskiego i jego znajomych. Rzekomy, gdyż nadal, można powiedzieć, że za nią chodzili, ale nie zadawali pytania związanych z istotą, którą jest Abigail. Głównie syn szeryfa, był nadzwyczaj cicho przez resztę lekcji. Prawie się nie odzywał w obecności Abby.
Lekcje dobiegły końca, także uczniowie ruszyli do swoich szafek po rzeczy. Przy szafce Abigail czekali na nią Stiles i Scott.
- Coś się stalo? - zapytała, nie rozumiejąc dlaczego tutaj są.
- W poprzednim tygodniu planowaliśmy iść do kina, niestety się.. rozchorowałeś - zaczął alfa. - Wiec stwierdziliśmy, że pójdziemy dziś, co ty na to?
- Emm.. rozumiem, że taka sama ekipa, jaka miała być wtedy? - zapytała brunetka.
- Tak, mamy już nawet bilety z wybranymi miejscami - odezwał się człowiek. - Cztery miejsca mniej więcej na środku w ostatnim rzędzie i 3 miejsca tząd niżej.
- Jest nas siedmiu, dlatego abyśmy nie byli wzdłuż rozłożeni to w takim układzie.
- Rozumiem... - przeciągnęła lekko słowo. - Dowolny wybór miejsc, czy są jakieś zajęte? Bo wolałabym nie siedzieć z brzegu, obok kogoś nieznajomego i wkurzającego.
CZYTASZ
Vampire in LOVE / Stiles Stilinski
Vampir2015 rok - znowu historia zaczyna się od nowa. Początek liceum, przebieg nauki bez zwracania na siebie uwagi, koniec szkoły i przeprowadzka do nowego miejsca. I tak w kółko i w kółko. Miała już tyle nazwisk, że normalna osoby by się pogoniła w tym w...