Wszyscy czekali na obudzenie się Stilesa, większość była zdezorientowana, jego śmiercią i tym, że czekają na jego obudzenie się, za to Scott, czuł ulgę, że jeszcze nie musi żegnać się z przyjacielem. Oczywiste było, iż wolał aby pozostał człowiekiem, ale nie zniósłby jego straty, a jeżeli była szansa aby jeszcze nie odchodził to oczywiste, że z tego skorzystał. Abigail natomiast była roztrzęsiona oraz załamana. Wiedziała co się dzieje z zamienionymi w wampiry prosto przez pierwotnych, z niecierpliwieniem czekała na krzyk paniki, z którym obudzi się za niedługo Stilinski.
Postanowili, że nie będą informować jeszcze szeryfa o stanie jego syna. Woleli, aby zobaczył go w teorii żywego, niż gdy jeszcze nie nie obudził.
- Jesteście pewni, że się wybudzi jako wampir? - zapytała Lydia. - Minęło już prawie pół godziny.
- Jak się obudzi będziesz słyszała nawet po drugiej stronie domu - powiedziała wrednie Abby, mimo iż nie był to jej zamiar.
Nagle rozległ się okropnie głośny krzyk, a Stiles podniósł się do siadu. Był przerażony, a sen który miał przed chwila był najgorszym koszmarem jaki kiedykolwiek miał.
- Stiles, spokojnie - zaczęła uspokajać go wampirzyca, który znajdowała się najbliżej niego, wiec od razu go przytuliła. - Już wszystko dobrze. Wiem co się stało, to tylko sen.
- Gdzie jestem? - zapytał szatyn rozglądając się po wszystkich dookoła. - Jesteśmy u Abby, dlaczego?
- Zadzwonię za chwile do twojego taty - powiedział Scott do Stilesa, którego nadal przytulała brązowooka. - Posłuchaj, Stiles, to może być szok dla ciebie..
- Może ja powiem, a ty już dzwoń- wtrąciła się pierwotna. - Wiem więcej na temat tego procesu.
- Obojętnie, niech ktoś powie co się stało - upomniał pół wampir. - Pamietam, twojego brata, który mnie trzymał i negocjował z wami.
- Potem skręcił ci kark - zaczęła mówić, po czym drugą cześć powiedziała szybciej, aby się nie wystraszył. - Ale przez to, że wypiłeś moją krew, przemieniasz się w wampira.
CZYTASZ
Vampire in LOVE / Stiles Stilinski
Vampire2015 rok - znowu historia zaczyna się od nowa. Początek liceum, przebieg nauki bez zwracania na siebie uwagi, koniec szkoły i przeprowadzka do nowego miejsca. I tak w kółko i w kółko. Miała już tyle nazwisk, że normalna osoby by się pogoniła w tym w...