Scott prowadził samochud Abigail, a jego przyjaciel siedział na tyle z włascicielką auta. Właścicielka pojazdu, ze względu na emocje nie była dobrym kierowcą. Abby nie odzywała się, patrzyła w okno, całkowicie się wyłączając. Stiles obserwował dziewczynę martwiąc się jej stanem, nie wiedział co się stało podczas zaklęcia, ale nie wyglądało ono dobrze od samego początku.
Lydia i Malia wsiadły do pojazdu, gdy trójka podjechała pod galerie. Malia usiadła na miejscu pasażera, tymczasem Lydia dołączyła do wampirzycy i człowieka na tyły.
Wszyscy razem w ciszy wróciło do domu. Abby bez słowa wysiadła z auta i nie zwracając uwagi na innych poszła do swojego pokoju, uprzednio zabierając z kuchni worki z krwią i butelkę whisky z barku. Zamknęła się w pokoju sącząc trunek i zapijając go szkarłatna cieczą.
- Co tam się stało? - zapytała Lydia, nie rozumiejąc zachowania wampirzycy.
- Nie wiemy - odpowiedział Scott. - Podczas zaklęcia była nieprzytomna, a gdy się wybudziła wpadła w panikę.
- Spotkała się z matką, a zaklęcie nie trwało zbyt długo - odezwał się Stilinski, którego nagle oświeciło. - Gdybym ja miał szanse znowu zobaczyć mamę, nie zdziwiłbym się gdybym też się poryczał po wszystkim.
- Musiał to być szok dla niej... - skomentowała Malia, która również straciła rodzica i po części rozumiała smutek jaki odczuwała brunetka.
- Udało się wam zdobyć to lekarstwo? - zapytała Lydia.
- Nie wiemy - odpowiedział alfa. - Jeszcze jej nie pytaliśmy.
- Dajmy jej odpocząć - powiedział Stiles. - Pójdę zrobić jedzenie.
Szatyn ruszył do kuchni, a pozostali usiedli w salonie. Chłopak przygotował spagetti, przy czym do jednej porcji oddzielił trochę sosu i zmieszał go z krwią. Nie wiedział jak będzie smakować krwista wersja dania, ale miał nadzieje, że pierwotnej zasmakuje.
- Macie jedzenie na stole! - zawołał do przyjaciół w salonie, po czym ruszył w stronę schodów.
Zapukał w drzwi od pokoju Abigail i nie czekając na zaproszenie, otworzył drzwi.
- Zrobiłem obiad - powiedział po przekroczeniu progu.
- Mam ze sobą worki - podniosła jeden z nich, ktory leżał na łóżku.
- Zrobiłem spagetti, powinno ci zasmakować - kontynuował niezwracającymi uwagi na to co powiedziała. - Chodź chociaż spróbować.
Abigail nic nie powiedziała, tylko wstała z łóżka i zeszło na dół do kuchni. Zabrała talerz z blatu i usiadła do stołu.
- Czemu od tego czuć krew? - zapytała zdziwiona, gdy jej nos zarejerstrował zapach dania.
- Bo to twoja porcja - powiedził siadając obok wraz ze swoim talerzem.
- Zjemy i jedziemy znowu do czarownic - powiedziła Abby między kęsami. - Od razu do baru, Sunny powinna za niedługo tam byc.
- Skąd wiesz kiedy ona zaczyna prace? - zapytał Stiles zdziwiony pewnością z jaka mówiła Abby. - Przecież jest szefową, może chodzić kiedy chce.
- Widziałam grafik w przedpokoju.
- A właśnie! - zawołała Lydia przychodząc z salonu do kuchni. - Dowiedziałaś się czegoś o tym zaklęciu na lekarstwo?
Za truskawkową blondynką ruszyła para zmiennoksztaltnych, gdy usłyszeli pytani. Również byli ciekawi odpowiedzi.
- Tak, dlatego jedziemy znowu do czarownic - odpowiedziała brunetka odkładając talerz do zlewu.
CZYTASZ
Vampire in LOVE / Stiles Stilinski
Vampire2015 rok - znowu historia zaczyna się od nowa. Początek liceum, przebieg nauki bez zwracania na siebie uwagi, koniec szkoły i przeprowadzka do nowego miejsca. I tak w kółko i w kółko. Miała już tyle nazwisk, że normalna osoby by się pogoniła w tym w...