2015 rok - znowu historia zaczyna się od nowa. Początek liceum, przebieg nauki bez zwracania na siebie uwagi, koniec szkoły i przeprowadzka do nowego miejsca. I tak w kółko i w kółko. Miała już tyle nazwisk, że normalna osoby by się pogoniła w tym w...
Stiles syknął z bólu przymykając oczy, a brązowooka nadal sączyła krew. Po chwili zdał sobie sprawę, że czynność którą wykonywała Abigail powinna nadal sprawiać mu ból, lecz jemu zaczęło się to podobac.
⇅ ⇅ ⇅ ⇅ ⇅
Abigail przycisnęła chłopaka bliżej siebie, zagryzając mocniej jego obojczyk. Chłopak czując pierwsze objawy zbyt dużej utraty krwi, złapał głowę dziewczyny i odsunął od siebie, ustawiając ją na wprost jego twarzy. Brunetka zaczynała trzeźwieć, jej organizm dość szybko filtrował procenty w jej krwioobiegu dzięki spożyciu szkarłatnej cieczy. Wiedziała co zrobiła, ale mając nadal resztki alkoholu w sobie nic nie mówiąc oblizała usta z resztek cieczy i wpiła się w usta chłopaka. Zaskoczony i wyczerpany Stiles nie wiedział co zrobić, ale przez niski poziom krwi, jego oczy same się zamknęły, a ręce opadły. Dziewczyna czując bezwładność szatyna odsunęła się od niego i wystraszona spojrzała na ranę, którą zrobiła. Ugryzienie nadal się sączyli, a chłopak utracił przytomność.
- Kurwa - syknęła pod nosem. - Muszę coś zrobić.
Koszulka Stilinskiego zaczęła nabierać bordowego koloru w miejscu ugryzienia. Pierwsze co musiała zrobić to przemyć ranę i ją opatrzyć. Tak też zrobiła. Ruszyła do łazienki po apteczkę, a wróciwszy zdjęła koszulkę Stilesa i zaczęła przemywać ranę. Gdy rana była opatrzona, Abby ruszyła do łazienki, wziąść prysznic. Przebrała się w piżamę i położyła obok człowieka idąc spać.
Nazajutrz pierwszy obudził się Stiles, który był zdezorientowany pomieszczeniem, w którym się znajdował. Poczył szczypanie na lewym obojczyku i dotknąłwszy miejsca poczół opatrunek na skórze. Przypomnieli sobie zdarzenia z poprzedniej nocy, a nastepnie zobaczył śpiącą brunetkę obok siebie, będącą w piżamie i poczuł chłód na górnej parti ciała, przez co zorientował się o braku koszulki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Co jest kurwa? - zapytał sam siebie siadając na krawędzi łóżka.
Wzrokiem szukał koszulki, ale jej nie znalazł, dlatego patrząc tylko na godzinę wstał i wymknął się z pokoju. Nie będzie budzić jej przecież o szustej rano. Bez świadków dotarł do swojego, tymczasowego, pokoju, z którego zabrał ubrania na przebranie i ruszył od razu do łazienki. Stanął przed lustrem i patrząc w nie, odkleił opatrunek. Nie sączyła się krew, a sama rana wyglądała na powierzchownie zagojoną. Nastolatek wziął prysznic i wrócił do pokoju zabierając telefon i zszedł na dół. Robiąc śniadanie dla siebie i reszty, rozmyślał o wydarzeniach sprzed kilku godzin. Wydawało mu się jakby wampirzyca upiła się specjalnie. W dodatku to ugryzienie, a wydawała się być abscynentką w sprawie picia z żyły. Dziwiło go jej zachowanie, nawet u najbardziej nieprzewidywalnych ludzi, alkohol nie wywołuje tak skrajnych zachowań.
- Co robisz? - zapytała Lydia z nienacka strasząc Stilesa, który upuścił naleśnik na podłogę. - Wybacz, nie chciałam.
- Tobie też dzień dobry - powiedział wyrzucając zepsuty naleśnik do kosza.
