Rozdział 8

685 57 1
                                    

Tak, dach szkolny nigdy mi się nie znudzi. Jest już wtorek, a ja jeszcze z nią nie rozmawiałem. Słyszę głos. Kto to? Wiem, to ona, ten śpiew jest niepowtarzalny! Nie znam tej piosenki? Czy to możliwe, że ona pisze?

- *I'm out of sight, I'm out of mind

I'll do it all for you in time

And out of all these things I've done

I think I love you better now, now - dziewczyna weszła po schodach w ogóle mnie nie zauważając. Kiedy zobaczyła, że siedzę i słucham co śpiewa odwróciła się z chęcią ucieczki. Wstałem i ją zatrzymałem :

-Musimy po rozmawiać. Ale raczej nie w szkole.

-Dobra, ale nie robie tego chętnie, po prostu mam do ciebie kilka ważnych pytań. - stała utrzymując ze mną kontrakt wzrokowy

-U mnie jutro o 17.20 ? - ona tylko kiwnęła głową - Fajny tekst. Ty to napisałaś?

-Tak, jak chcesz, możesz to wykorzystać, ale nie polecam. Moje teksty są słabe. - kończąc zdanie zniknęła na schodach.

/Julia/

Znów ten głupek, bez rozmowy się nie obejdzie bo inaczej nie da mi żyć! Ok jakoś wytrzymam do jutra, ale jeśli *Liz się dowie przed naszym spotkaniem to go zabije!

~16.10 środa~

Dobra idę do niego zbyt dużego wyboru nie mam. Złapałam komórkę Eli i przepisałam numer do Eda. Nie wiem po co. Tak na wszelki wypadek. Tu w Londynie moje imię nie jest popularne, więc szybko się zapamiętuje. Nie to co jego. Znam kilka Edwardów, bo jeszcze w Polsce mój kolega się tak nazywał. Też mówiliśmy na niego Ed. Ale, o czym ja myśle jak jest już za dziesięć piąta.

Szybko ubrałam na siebie czarną bokserką z koronką, do tego krótkie jeansowe spodenki oraz Jordany. Tak Jordany. Kocham buty, jak nie mam fajnych butów to świruje. Ta para jest moją ulubioną, więc najczęściej noszoną. Jeszcze tylko białe okulary słoneczne i można iść.

Ze słuchawkami na uszach i **nerką w pasie biegłam ulicami Londynu. Czemu biegłam? Bo ja strasznie szybko chodzę. Nie lubię biegać ale nie usiedzę długi w miejscu. Dotarłam pod drzwi kilka minut przed czasem i usłyszałam jak on śpiewa moją piosenkę. Moją! Nie wyszło to w sumie tak fatalnie, ale zawsze moje teksty są okropne.

Wtargnęłam do domu bez pytania i stanęłam w korytarzu.

-Czemu chciałeś się spotkać? -zadałam pytanie widząc, że nie spuszcza ze mnie wzroku, lekko się zarumieniłam

-No bo... chodzi o to, że...

--

*Liz - skrót od Eliza taki sam jak Eli

**nerka - inaczej saszetka, torebka dla kobiet i mężczyzn zapinana w pasie

Tak wiem, wiem w takim momencie koniec. Ale pech moi drodzy! Bardzo proszę o komentarze i cieszę się strasznie z gwiazdek których ciągle przybywa. Sorry z błędy, pisane na telefonie.

Oddaj mi moje Jordany || Ed SheeranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz