/Julia/
Przyjechałam na lotnisko o 14.30. Oczywiście samolot miał opóźnienie, więc czekałam jeszcze 30 minut. Ludzie się na mnie krzywo patrzyli, to pewnie przez koszulkę od Mika z napisem' I ❤ ME'. Wybrałam do tego getry w klawisze, a włosy spięłam w luźnego koka. Przypuszczam, że ludzie mieli ze mnie komedię, ale nie zwracałam na nich uwagi.
Usłyszałam informację, że samolot właśnie doleciał. Stanęłam przed ruchomymi schodami i czekałam. Nagle zobaczyłam na nich wielkiego faceta o ciemnej karnacji, który prowadził kobietę za rękę.
Gdy mnie zobaczył od razu się uśmiechnął a ja spoważniałam. Podeszłam do niego:
-Powinieneś dostać teraz w twarz. - powiedziałam stanowczo i widziałam, że nie spodziewał się takiej reakcji
-Za co? - podniósł zabawnie brew
-Mike, jak mogłeś się tak długo nie odzywać ty dupku. Stęskniłam się idioto ! - rzuciłam mu się na szyję
-Dobra złaź małpko. O Jezu jaka z Ciebie laska.
-Ekhem. .. - kobieta, z którą przyleciał Mike przypomniała nam o swojej obecności
-Przepraszam Cię bardzo, jestem Julia Kolder i w wieku 12 lat byłam podejrzewana o romans z tym tutaj. - walnęłam Jordana w ramię a ten udał, ze bardzo go to za bolało. Dziewczyna Mika zaczęła się śmiać
-Widać, że się przyjaźnicie. Jestem Yvette Prieto dziewczyna tego tutaj. - puściła do mnie oczko- Jak to dziwnie brzmi, jestem dziewczyną byłego koszykarza, który zachowuje się jak dziecko lub stary dziad. - teraz to ja nie wytrzymałam śmiałam się przez kilka minut
-Dobra chodźcie. Taksówka czeka a wy musicie znaleźć hotel. Czy dać wam zestaw ochronny ?- Mike krzywo na mnie popatrzył
-Ok, ale ja sobie sztucznych wąsów drugi raz nie dam przykleić! - przewróciłam oczami
-A już miałam nadzieję...
-Nadzieja matką głupich. - spiorunowałam Yvette wzrokiem
-Czy ty mi coś sugerujesz kochana?
--
I jak wam się podoba to spotkanie.
Internetu dalej nie ma :'( Komentarze poproszę :*
CZYTASZ
Oddaj mi moje Jordany || Ed Sheeran
FanfictionWidywałem ją w szkole. Była ładną dziewczyną, ale nigdy nie sądziłem, że będziemy trzymać kontakt tylko z powodu butów. -Kiedy mi je oddasz? - zapytała z irytacją -Nie wiem, nie wystarczą ci moje trampki? - miałem nadzieją, że odpuści bo polubiłem t...