/Julia/
Dzień spędziliśmy na oglądaniu Londynu, bardzo fajnie pieprzy tym bawiąc. Około 18.00 wzięliśmy swoje tłuste tyłki i ruszyliśmy do mojego i Liz mieszkania. Opowiadałam im trochę o mojej zwariowanej przyjaciółce. Na drodze pojawiła się jedna przeszkoda, Mike przyznał, że słucha piosenek Eda. Teraz wytłumaczenie mu całej sprawy będzie trudne.
Yvettel i Michael wyszli z naszego mieszkania po godzinie 21.30. Cały wcześniejszy czas świetnie się bawiliśmy opowiadając. Próbowałam nawet nauczyć przyjaciela gry na keyboardzie co okazało się złym pomysłem.
Zabawa była przednia. Dziewczyny umówiły się jutro na zakupy, a ja i Mike mieliśmy zająć się organizacją treningów. Jednak każdy z naszej czwórki wiedział, że chcemy porozmawiać.
~niedziela, godzina 13.27.~
-Hej, Jul. To po co mnie sprowadziłaś do Londynu? -Mike usiadł na moim łóżku
-Zauważyłeś jeden mały szczegóły w moim ubraniu wczoraj na lotnisku? - byłam ciekawa czy się zorientował
-Tak, czemu nie założyłaś tych butów? - spoważniał
-Właśnie z tego powodu Cię tu sprowadziłam. - mój przyjaciel wytrzeszczył oczy
-Tylko nie mów, że je zgubiłaś! To do Ciebie nie podobne! Jak to się stało?! - cholera Mike się zdenerwował
-Nie, nie zgubiłam ich. - w oczach mojego towarzysza odnalazłam trochę ulgi- Znasz Eda Sheerana? - to pytanie go zdziwiło
-Tak, fajnie śpiewa, ale co to ma wspólnego? -Michael zrobił się podejrzliwy, to źle wróży
-Chodzi ze mną i Eli do szkoły. To ten sam rocznik, ale inna klasa. Od jakiegoś czasu mnie prześladuje... - urwałam na chwilę- i nie chce mi oddać tych butów. Mieliśmy sytuację z policją przez niego i dałam mu na wszelki wypadek te buty. Wiesz jaką bywa policja, ale nie wpadłam na to, że nie będzie mi ich chciał oddać. On ma niedługo sesję zdjęciową i jeśli weźmie te buty to...
-To świat się na niego rzuci. Nie będzie miał spokoju, tak jak cała wasza szkoła. - Mike dokończył za mnie
-Rozumiesz?
-Tak, a nie ma jakiegoś innego wyjścia. - widać było, że nie chcę sobie robić wroga w Edzie
-Jest, ale ja nigdy tego nie zrobię. - spuściłam głowę
-Czy ta ciota ci coś proponowała!!?! - Mike wpadł w furię
-Nie, on chce żebym z nim publicznie zaśpiewała. Nigdy tego nie zrobię. Nawet nie masz pojęcia jak ja fałszuje! Kocham to, ale nawet ma muzyce nie śpiewam. - Jordan popatrzył się na mnie jak na idiotkę
-Ty musisz komuś pokazać swój głos! Nie raz już słyszałem jak śpiewasz. Pomogę ci odzyskać buty, ale uważam, że powinnaś przystąpić na jego propozycje.
-Nigdy Mike! NIGDY!
-
Internet powróci za kilka dni. Rozdziały będą pojawiać się częściej.
CZYTASZ
Oddaj mi moje Jordany || Ed Sheeran
FanficWidywałem ją w szkole. Była ładną dziewczyną, ale nigdy nie sądziłem, że będziemy trzymać kontakt tylko z powodu butów. -Kiedy mi je oddasz? - zapytała z irytacją -Nie wiem, nie wystarczą ci moje trampki? - miałem nadzieją, że odpuści bo polubiłem t...