NOTKA PRZED ROZDZIAŁEM
Mamy 26 komentarzy, tyle ile rozdziałów. Od teraz, tyle ile komentarzy, tyle rozdziałów lub jeden dłuższy.
Czytajcie notki pod rozdziałami, bo są ważne. Dzięki, że jesteście.
Nie mam kiedy sprawdzać rozdziałów, jeśli jest ktoś chętny pisać na priv.
-Hej Julia. - zobaczyłem jak jeden głupek z szkolnej drużyny koszykarskiej podbiega do dziewczyny.
Byłem zły, on bez karnie stał i z nią flirtował, a jej to nie przeszkadzało. Ruszyłem w stronę chłopaka kiedy Julia gdzieś odeszła.
-Nie zbliżaj się do niej! - powiedziałem, nie przemyślając tego zdania
-Bo co? Twoją własnością nie jest, a z tego co wiem to nawet cię nie lubi. - ten gość zaczynał mnie denerwować
-Może o tym nie wiesz, ale mam tyle wpływów w tej szkole i mój jeden sms cię zniszczy! - prychnąłem
-Nie zrobisz tego, nawet nie ze względu na mnie, tylko na nią. Za bardzo się w niej bujasz rudzielcu. Ona będzie moja i nic na to nie poradzisz, bo Jul stanie za mną. - kipiało ze mnie, ale on miał racje, miał tą cholerną racje. W tym momencie opuściła mnie cała moja nieśmiałość.
-A idź do diabła Carl. Nigdy ci się to nie uda. - odwróciłem się na pięcie, zostawiając chłopaka z tłumem gapiów. Teraz już wszyscy będą wiedzieć, że ktoś mi się podoba. Jak ja to ukryje? Nie mam pojęcia.
/Julia/
-Hej Julia. - zobaczyłam Carla, który szedł do mnie w dość szybkim tempie.
-Hejo, co tam matole? - miałam dzisiaj dobry humor
-Ok, mam pytanko. Podszkolisz mnie w kosza? - chłopak spalił burak
-Łał, nie sądziłam, że duma kogoś takiego jak ty pozwoli upaść sobie tak nisko. - uśmiechnęłam się - Ale skoro bardzo chcesz to może...
-Bardzo, bardzo, bardzo! Dziś po szkole dasz rade?
-O 16.15. bo muszę jeszcze coś załatwić, ale poświecę ci maximum godzinę. Jestem wieczorem umówiona na spotkanie z przyjacielem. - Carl posmutniał
-Masz chłopaka. - stwierdził
-Nie. -zaprzeczyłam - Mam przyjaciela i idę z nim na kawę. Coś w tym dziwnego?
-Mhm... ten przyjaciel to pewnie Sheeran. - wytrzeszczyłam oczy
-Chyba sobie jaja robisz. Ja się z takimi pustakami nie zadaje. - nie potrafiłam ukryć rozbawienia - Sorry, ale Eli na mnie czeka. Musze lecieć. Do później.
-Do zobaczenia. - usłyszałam jeszcze z jego strony zanim udałam się na przygotowania do talent show. To tam miała czkać na mnie przyjaciółka. Zastałam ją, siedzącą na krawężniku więc zaczęłyśmy pracować.
Próby nie szły źle. Ja i Liz testowałyśmy instrumenty a John sprawdzał czy wszystko dział. Złapałam gitarę, nie wiem czyją, ale dobrze się na niej grało. Usiadłam na stołku i zaczęłam przypadkową melodię. Na nic nie zwracałam uwagi, a pod sceną zebrało się kilku ludzi żeby po słuchać jak gram wstęp do jednego z utworów *Nirvany. Kilka osób mi zaklaskało, a ja udając balerinę ukłoniłam się i przeszłam sprawdzać inne instrumenty.
Carl stał pod szkołą ubrany w dres i trampki.
-Hej dresiarzu, jak zawodowy koszykarz to ty nie wyglądasz w tych trampkach. - zawołałam
-Ty nie lepiej. - odgryzł się
-Co masz do mojego stroju, getry i podkoszulka są ok na taki trening. - uniosłam zabawnie brew, na co chłopak parsknął śmiechem
-Dobra choć już, najbliższe boisko jest 10 minut drogi stąd. - przytaknęłam, wiem, o które boisko mu chodzi to było moje miejsce wyciszenia, ale teraz już nie tylko moje. Przez drogę panowało milczenie. To nie była niezręczna cisza, bo obydwoje pogrążyliśmy się w myślach. Kiedy dotarliśmy na boisko zaczęłam rozgrzewkę, a Carl patrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
-Rusz się, ja tu całego dnia dla ciebie nie mam a bez rozgrzewki nie ma prawdziwego treningu. - zmusiłam chłopaka do biegu i paru ćwiczeń, potem pokazałam kilka rzutów. Próby powtórzenia ćwiczeń nie wyszły mu zbyt dobrze więc powoli do celu musiałam tłumaczyć dokładnie wszystko.
Wchodząc do domu, pierwsze co zrobiłam to poszłam pod prysznic i zdrzemnąć się na chwile. Nie przyszło mi to łatwo bo cały czas myślałam nad następnymi dniami.
Zadzwoniłam jeszcze do Mika i poprosiłam o przyjście do nas, bo na spacery nie miałam już sił.
---
*Nirvana - zespół muzyczny
Przypominam, szukam kogoś do sprawdzania rozdziałów, bo ledwo mam czas na pisanie.
Pamiętajcie komentujcie i proszę o votes.
CZYTASZ
Oddaj mi moje Jordany || Ed Sheeran
FanfictionWidywałem ją w szkole. Była ładną dziewczyną, ale nigdy nie sądziłem, że będziemy trzymać kontakt tylko z powodu butów. -Kiedy mi je oddasz? - zapytała z irytacją -Nie wiem, nie wystarczą ci moje trampki? - miałem nadzieją, że odpuści bo polubiłem t...