VII.

683 31 3
                                    


Rozmowa ta napewno była rejestrowana. Jeżeli połączą fakty, policja zacznie węszyć, a jeżeli Alan dowie się o tej informacji, będzie nie ciekawie.

Nadszedł czas. Słońce powoli zbliża się ku zachodowi. Zabiorę najważniejsze rzeczy i ruszam w drogę.

Trochę się ochłodziło więc ubrałam moją szarą bluzę. Nie wiem jak bardzo podejrzanie wyglądam idąc z kapturem na głowie, ale czuje się dzięki temu komfortowo i  bardziej incognito.

Dopuki nie znajdę się w lesie muszę zachować czujność. W sumie to cały czas muszę być czujna, co jeśli Michael zastawił jakąś pułapkę. Na te chwile w miescie nie ma żadnej żywej duszy. Jest szansa, że wszyscy włącznie z Alanem są na festiwalu.

________

Jessy: Czuję straszny niepokój. 😓

Jessy: Co jeśli Michael nas przejrzał.

- Teraz pozostaje wszystko w rękach Jake'a musimy być cierpliwi Jessy.

Jessy: Ta cała sytuacja jest okropna! y/n dobrze, że nie przyjechałaś. Nawet nie mogę sobie wyobrazić na jakie niebezpieczeństwo byś siebie naraziła.
Praktycznie cały czas się narażasz mimo, że tak naprawdę nie musiałaś. 😞

- Jessy, uratujemy ich. Jesteśmy już tak blisko. Zobacz ile udało nam się osiągnąć.

Jessy: Masz rację y/n. Już niedługo wszystko się ułoży.

- Tak Jessy.

Jessy: y/n?

- ?

Jessy: Dziękuje ci za wszystko.

- Przestań brzmieć tak dramatycznie.

Jessy: Nie y/n to wszystko co dla nas robisz... Nawet nie chcę wiedzieć jakby się to potoczyło gdyby nie ty.

________

Właśnie wchodzę do lasu. Strasznie tu cicho i dość ciemno. Nie chcę włączać latarki, bo może i ja lepiej będę widzieć drogę, ale potencjalni ludzie których mogę spotkać będą widzieć lepiej mnie.

Szłam tak dłuższą drogę w ciszy i spokoju, gdy nagle zobaczyłam kilka dziesiąt metrów przed sobą postać człowieka. Nie wiem jak długo przede mną szedł. Nie zauważyłabym jej gdyby nie włączyła jakiegoś światełka.

Automatycznie chwyciłam za pistolet (właśnie o tym myślałam, mówiąc, że zabieram najważniejsze rzeczy).

Postać ta szła do mnie plecami, nie widziała mnie. Szła w tym samym kierunku.

Dwie opcje: Michael, lub Jake.
                            ________

Jake: Jestem już niedaleko.

_________________________________________

Szczerze? Jestem lekko podekscytowana tym co się dzieje w tej książce.🤪 Myśle, że będzie mi się podobać do puki nie przeczytam tego w całosci, bo potem pewnie stwierdze jaki szajs tu napisałam.

Mega spontan, sama jeszcze nie wiem co będzie dalej i dlatego tak się jaram tym wszystim. Nie spodziewałam się, że sprawi mi to tyle radości tym bardziej, że ostatnio miałam dość spory dołek i utrzymywał on się dość długo. Kto by pomyślał, że trzeba się czymś zająć. 😛

Ogólnie to trochę jaram się sztuką i zobaczyłam ostatnio takie cudeńko.
Niby proste, pozostawia dużo reflekcji.

Możecie popatrzeć i pozastanawiać się nad tym głebiej, albo i nie. who cares

Dla tych co nie czują się usatysfakcjonowani wstawiam drugie fotkę i pozostawie ją bez komentarza.

Dla tych co nie czują się usatysfakcjonowani wstawiam drugie fotkę i pozostawie ją bez komentarza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Papa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Papa

Miłych wakacji<3

Duskwood- moja historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz