XI.

647 28 7
                                    


Weszliśmy do jakiejś "małej groty", do której jedyną drogą jaką można było wejść była ta, którą tu przyszliśmy. Stała tam zapalona lampa naftowa a na ziemi leżały liny.

- Richy miałeś mnie zaprowadzić do Hannah.

Richy: Gdzie ona jest?

- To ja cię pytam Richy.

Miałam w głowie, że prawdopodobnie Jake właśnie wychodzi z nią z jaskinii, więc wszystko szło dobrze. Te liny nie wzięły się z nikąd. Pewnym jest, że Richy właśnie tu przetrzymywał Hannah, związaną.

Richy odbezpieczył pistolet i uniusł na wysokość mojej głowy. Był tak blisko, że nie spódłowałby. Spanikowana złapałam za swój pasek, przy którym był mój pistolet i jak się okazało już go tam nie było. Richy musiał mi jakimś sposobem go zabrać, tylko kiedy i jak mogłam tego nie zauważyć.

- Jak ty to?...

Richy: Ktoś tu jest y/n, a ty wiesz kto.
Miałaś przyjść sama.

- O ile wiem nie było tego w umowie.

Spodziewałam się tego, że jeżeli Richy dowie się, że nie tylko ja tu jestem może się zdenerwować.

Dźwięk telefonu.

Richy zbliżył się i zabrał mi z kieszeni telefon. Nie mogłam się sprzeciwić bo nadal trzymał wycelowaną we mnie broń.

________

Alan: Nie uwierzysz co znalazłem.

Alan: W tej jaskini są stosy papierów i zdjęć, są tu zdjęcia twoich przyjaciół Lilly, Tomas, Dan.

Alan: Prawdopodobnie to te dowody, które widzieliście w domu Michael'a Hanson'a, porywacz musiał je przenieść tu.

________

Richy: Czyli policja już tu jest.

Richy: Ale to dobrze, uratują Hannah i wszystko się ułoży.

Czekaliśmy tak chwilę by  po chwili otrzymać wiadomość od Alana, że ma Hannah i kieruje się z nią do wyjscia.


Poczułam ulgę. Mój cel przyjazdu tu właśnie się zrealizował, Hannah jest bezpieczna.

Richy: Chodźmy dalej, bo jeszcze naszemu policjantowi zechce się wrócić poszukać i nas, a może i spotkamy kręcącego się tu hakerka.

Zobaczył też wiadomości od Jake'a. Przez to dowiedział się, że też tu jest.

Szliśmy dalej wzdłuż korytarzami jaskinii, a Richy zaczął opowiadać dalej jak do tego wszystkiego doszło.

Richy: Hannah była sprytna i uwieczniła człowieka bez twarzy na nagraniu, w mojej kieszeni musiał być jakiś paragon, musiał wypaść. *

- Bałeś się, że policja zacznie węszyć, że to ty za tym wszystkim stoisz.

Richy: Wtedy nie było już odwrotu.

- Zwabiłeś Hannah do domu Michael'a przez komórkę Amy.

- Amy już wtedy nie żyła.

.

..

- A jessy? Dlaczego ją naznaczyłeś.

Duskwood- moja historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz