9: Kolor z przestworzy

289 39 22
                                    

Remus poczuł na szyi delikatny dotyk, a gdy otworzył oczy zobaczył jak czyjaś zwinna ręka muska go opuszkami palców w pewnym, nieznanym mu rytmie. Nie mógł się ruszyć, widział jedynie smukłe palce, a do jego uszu dochodził dźwięczny śmiech. Znał go, kojarzył bardzo dobrze. Zaciekawiony poczuł wielką chęć rozejrzenia się dalej, ale wciąż nie potrafił wstać. Próbował wziąć głęboki oddech, co nawet mu wyszło, ale nie mógł się podnieść.

Wtedy popatrzył na boki, ale nie rozpoznał miejsca, w którym się znajdował. Wtedy poczuł na twarzy łaskotanie, a potem widok zasłoniła mu burza czarnych loków. Musiał zdmuchnąć je z twarzy by móc oddychać i wtedy ujrzał twarz Syriusza.

Nachylał się nad nim z szerokim uśmiechem, był tak blisko, że brakowało kilku centymetrów by ich nosy się zetknęły. Syriusz znowu się zaśmiał, a potem złączył ich usta. Remus nie potrafił zrozumieć o co chodzi, nie ruszył się, czuł jedynie jak Black całuje go w dolną wargę, a potem oddala się po drodze muskając też jego rozgrzany policzek.

Remus obudził się cały zgrzany, szeroko otwierając oczy. Czuł jak serce wyrywa mu się z piersi, a w uszach mocno szumi. Podniósł się i usiadł na łóżku próbując uspokoić oddech. Włosy miał całe mokre, podobnie skończyła jego koszulka i zapewne cała pościel. Chwilę zajął mu powrót do normalności, choć wciąż czuł się roztrzęsiony. Chciał wstać by otworzyć okno, ale poczuł jak coś go unieruchamia. Dopiero wtedy zrozumiał, że Syriusz zasnął w jego łóżku, przerażony więc tym faktem odsunął się najdalej jak mógł, a przez własną nieuwagę spadł boleśnie na ciemny parkiet dormitorium. Wtedy jednak dopiero poczuł, że może normalnie oddychać, podniósł się więc obolały i spojrzał na przyjaciela pogrążonego we śnie.

Jego czarne włosy zasłaniały mu całą twarz, a przekręcony był na brzuch. Jedynie chude łopatki przebijały przez czarny materiał koszulki. Remus kierowany dziwną siłą podszedł bliżej by przyjrzeć się Łapie najlepiej jak mógł.
Nie pamiętał jak zasnął, pewnie pogrążony we własnych myślach nawet nie zauważył jak traci kontakt z rzeczywistością. Syriusz zaś pewnie skończył podobnie. Nie wiedział też co ma robić, wrócić tam do niego? Kiedyś nie miałby z tym problemów, spali razem podczas różnych wycieczek, czy gdy Remus dowiedział Potterów, ale przez zastanawiający sen nie rozumiał co ma robić.

Bardzo nie chciał tego mówić na głos, ale zaczynał rozumieć wszystkie swoje dziwne zachowania, a sen jedynie to potwierdził.
Wszystko układało się w całość, jego stres, przyspieszone bicie serca czy oddech, a nawet niepohamowana zazdrość i ścisk w klatce piersiowej.

Bardzo, bardzo nie chciał się do tego przyznawać.
Ale gdy przypomniał sobie cały tajemniczy sen, gdy niemal poczuł na szyi to łaskoczące uczucie...

Naprawdę zakochiwał się. Syriuszu Blacku.

Chciał siebie za to nienawidzieć, bo psuł tym absolutnie wszystko co mieli. Wspólną przyjaźń, wspomnienia, więź... Wszystko. W dodatku nie rozumiał czy to nawet możliwe, dlaczego miałby kochać mężczyznę? Nie dość, że był wilkołakiem to jeszcze zepsutym.

Szczury w Murach ¤ WolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz